Drzwi dopasowane idealnie i wcale nie wyglądają jak nowe, co uważam oczywiście za komplement :) Takich pamiątkowych kamieni jest też sporo na Warmii i Mazurach. Kiedyś wykopaliśmy jeden z rodzicami, kiedy byłam dzieckiem. Właściwie był to głaz nie kamień, a do jego wyciągnięcia zamówiliśmy traktor, bo ręcznie się nie dało. Okazało się, że to pamiątkowy kamień ku czci Hindenburga, który szedł ze swoją armią przez lasy w okolicy Szczytna, gdzie głaz znaleźliśmy. Pozdrawiam ciepło!
Już się zastanawiałem czy wpadliście w jaką rozpadlinę w górach... czy co. No to zaczynajcie :)))) Start całkiem ciekawy jak na tak kapryśny pogodowo początek sezonu.
Brawo! :)
OdpowiedzUsuńtakie drzwi właśnie lubię. Z przodu prostota, od środka magiczne Zet i wszystko gra. pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńDrzwi dopasowane idealnie i wcale nie wyglądają jak nowe, co uważam oczywiście za komplement :)
OdpowiedzUsuńTakich pamiątkowych kamieni jest też sporo na Warmii i Mazurach. Kiedyś wykopaliśmy jeden z rodzicami, kiedy byłam dzieckiem. Właściwie był to głaz nie kamień, a do jego wyciągnięcia zamówiliśmy traktor, bo ręcznie się nie dało. Okazało się, że to pamiątkowy kamień ku czci Hindenburga, który szedł ze swoją armią przez lasy w okolicy Szczytna, gdzie głaz znaleźliśmy. Pozdrawiam ciepło!
Już się zastanawiałem czy wpadliście w jaką rozpadlinę w górach... czy co.
OdpowiedzUsuńNo to zaczynajcie :)))) Start całkiem ciekawy jak na tak kapryśny pogodowo początek sezonu.
Pora najwyższa!
OdpowiedzUsuńDrzwi jak... stare ;-))
A wpadnijcie do nas choćby na moment... przychówek obejrzeć ;)
Ściskam!