niedziela, 4 maja 2025

Wiosna w Ruderii

 Wiosna w Ruderii pojawia się w czasie, który pamiętam z dzieciństwa. Piszę tak, bo np. w dużym mieście, położonym na Równinie Wrocławskiej wiosna przychodzi szybciej, tak ok. o 2 tygodnie szybciej niż np. w Górach Izerskich. To mnie bardzo cieszy, bo w Ruderii zawsze jestem we właściwym czasie, miesiącu czy porze roku. Chociaż zimy już nie są takie, jak np. 16-17 lat temu.

Doczekaliśmy się kilku zawsze cieszących nas zakwitów:), zilustruje to parę zdjęć poniżej.

Teraz cieszę się również z roślin, które kiedyś usuwałam.Mam na myśli bluszczyk kurdybanek czy podagrycznik. Cieszę się, bo zaczęłam je zbierać i przygotowywać do jedzenia.Jestem początkująca, więc żadnych rad nie dam, ale chętnie przeczytam porady osób bardziej doświadczonych w konsumpcji tzw. chwastów:)

Jednak nie będę pisać tu regularnie, uznałam,że najlepszą formułą dla mnie będzie post na jakiś czas, sygnał,że jestem. Myślałam nad tym trochę i myślę,że wtedy, te parę lat temu, prowadzenie regularnie bloga to była dla mnie idealna aktywność. Teraz: raz na jakiś czas dam znać:) 

Te liście to nasz czosnek niedźwiedzi - dopiero teraz, lada chwila, zakwitnie. 
To nasze małe krzaczki rododendronów:)


5 komentarzy:

  1. Tak, tu w naszej krainie wiosna przyhcodzi później. Zbieraj chwasty i jedz do woli. Nie zapomnij nazbierać wszewłogi górskiej. Nigdzie indziej jej nie znajdziesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ona robi z człowiekiem?
      Rośnie u mnie na pastwisku, nadmienię.

      Usuń
    2. Wszewłoga? To zależy czego potrzebujesz. Ja jej używam jako przyprawy do zup, sosów i sałatek. Ponieważ należy do selerowatych więc jest moczo i mlekopędna, ma antyoksydanty.

      Usuń
    3. Świeżej czy suszonej?

      Usuń
  2. Cieszę się, że wracasz.

    OdpowiedzUsuń