Sień jest naga - wszystkie zakamarki zostały pozbawione tynku. Od schodów - które pozostaną (ale zostaną potraktowane jeszcze odpowiednio) - zostały odbite deski (od spodu). Zabieg ten spowodował, że sień nabrała światła i przestronności. Po prawej stronie znajduje się piec - w jego miejscu zamontowany kiedyś będzie kominek, którego górę (a będzie ona wysoka) planujemy zwieńczyć resztkami kafli, pochodzącymi z dawnego pieca z naszego domu. Naprzeciwko komina będzie stać ławka z oparciem i schowkiem na poduszki oraz wełniane kapcie. Ja już to wszystko widzę:)
sień saute wygląda ponętnie i pociągająco... ja też już czuję ciepło kominkowe.!!! Przy okazji SERDECZNIE pozdrawiamy!!! :-)
OdpowiedzUsuń:)My Was też:))))
Usuńps. mam okropne zaległości w czytaniu blogów, ale wiem, że u Was dużo się dzieje:)
Będzie cudnie!
OdpowiedzUsuńBędzie ... jak trzeba! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, też już to widzę. Będzie pięknie... już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten świetlik nad drzwiami i małe okienko. Korci aby drzwi też miały przeszklenie. Klimatyczna ta sień.
OdpowiedzUsuńz tymi drzwiami przeszklonymi cały czas się zastanawiamy...:)
UsuńDzień dobry:) Zadziwiające jak wspaniale prezentują się takie pomieszczenia w stanie surowym, z jednej strony coś tam trzeba przecież zrobić, a z drugiej strach żeby tego nie popsuć. Zastanawia mnie kwestia ponownego użycia kafli, my mamy trochę wygrzebanych spod gruzu i nieco sfatygowanych kafli z poprzednich pieców w domu. Moje wrodzone uwielbienie do staroci nie pozwala mi ich wyrzucić, ale nie wiem czy są jeszcze do czegoś użyteczne poza ewentualnymi kwestiami dekoracyjnymi...
OdpowiedzUsuń