jakie to życiowe :) moja chałupa to bliźniaczka twojej ruderii :) widoki równie niesamowite, chałupa też, remont wyjątkowo... szukam staroci, dom dał mi nawet starusieńki, srebrny pierścionek, jakby to, co widzę, było zbyt nikłe... Bogu dziękuję, że mnie w to za.... miastowo wsadził :) nawet, jeśli bez uczestników... uśmiechy
ja też nie, choć widok mam dopiero z sadu. za to podwórko, to prawie patio, zamknięte stodołą, stajnią, wielką, zieloną bramą. na golasa można nie tylko leżeć do opalania (czego nie praktykuję), ale i biegać z podskokami, też z zewnątrz nie widać :) i też może niekoniecznie to wykonuję, aczkolwiek zdarza się w kusym stroju iść po ciuszki suszące się na długich sznurach i pachnące słońcem...podstawowym sprzętem dalej pozostaje siedzący w kuchni młotek, większość rzeczy robię sama (za jakieś 87 lat będzie tu pięknie :)), ręce mi tylko opady, jak w dom uderzyło źródełko... od piwnicy. płynie sobie, jak to z wodą bywa, pewnie do bałtyku, ale czemu przez moją piwnicę, pojęcia nie mam...w tym roku wykopki i izolacja, tu, jak sądzę, pęknę na samą myśl o szpadlu, ale silnych we wsi nie brak. a jak nie, to w piwnicy będzie basen :) uśmiechy
Też podziwiałam tę konfigurację i chyba w tym samym czasie. Piękny Księżyc.
OdpowiedzUsuńcoś ze światłem musiało wyjść nie tak, bo Księżyc cały widać, a Mars nie jest czerwony
UsuńI ja. Czekając przed oborą, aż wydoją krowę. Piękny jest.
OdpowiedzUsuńmasz kogoś do dojenia:)?
Usuńdojenie krów jest fajnie, trudniej kozę wydoić
super. Masz taką koniunkcję z tym wszystkim.
OdpowiedzUsuńTo takich, co podziwiali Księżyc w nowiu i Wenus było więcej ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, pozazdrościć mieszkania z takim widokiem.
OdpowiedzUsuńniżej jest widok na zakład karny, a z boku na cmentarz...;)
Usuńjakie to życiowe :)
Usuńmoja chałupa to bliźniaczka twojej ruderii :) widoki równie niesamowite, chałupa też, remont wyjątkowo... szukam staroci, dom dał mi nawet starusieńki, srebrny pierścionek, jakby to, co widzę, było zbyt nikłe... Bogu dziękuję, że mnie w to za.... miastowo wsadził :) nawet, jeśli bez uczestników...
uśmiechy
Miałam taki widok za oknem swoim. Tym bezfirankowym, z anginką :)
OdpowiedzUsuńZawsze ładne widoki dlatego nie zasłaniam.
ja też nie, choć widok mam dopiero z sadu. za to podwórko, to prawie patio, zamknięte stodołą, stajnią, wielką, zieloną bramą. na golasa można nie tylko leżeć do opalania (czego nie praktykuję), ale i biegać z podskokami, też z zewnątrz nie widać :) i też może niekoniecznie to wykonuję, aczkolwiek zdarza się w kusym stroju iść po ciuszki suszące się na długich sznurach i pachnące słońcem...podstawowym sprzętem dalej pozostaje siedzący w kuchni młotek, większość rzeczy robię sama (za jakieś 87 lat będzie tu pięknie :)), ręce mi tylko opady, jak w dom uderzyło źródełko... od piwnicy. płynie sobie, jak to z wodą bywa, pewnie do bałtyku, ale czemu przez moją piwnicę, pojęcia nie mam...w tym roku wykopki i izolacja, tu, jak sądzę, pęknę na samą myśl o szpadlu, ale silnych we wsi nie brak. a jak nie, to w piwnicy będzie basen :)
OdpowiedzUsuńuśmiechy
Taaak, wszystkie ciała interesujące niezależnie od koloru, nawet te niebieskie. A Wenus jak zawsze śliczna :) Błyszczy nawet w towarzystwie.
OdpowiedzUsuń