Fantazja jest taka, że cały parter domu w środku jest pokryty warstwą pyłu (płuca Uczestnika też...). A pył pochodzi z ostatniego bastionu dawnego ocieplenia sufitu w domu, czyli z sieni. Tym razem było inaczej iż w głównej izbie - plewy nie zawierały kocich szczątków, szczątków innych stworzeń też nie było, była za to dość spora warstwa pyłu, szlaki, gruzu i warstwa przeżartych przez korniki desek. Na szczęście tylko jedna i chyba przybijana już za Polaka, o czym świadczą użyte gwoździe i mikorostrzępy gazet polskich (mikrostrzępy niemieckich też były). Efekt? w końcu wnętrze domu wygląda jak dom rodziny Addamsów. Ale to efekt tymczasowy, Morticia wnet złapie za miotłę i ścierkę ;). Przy remoncie zawsze następuje taki moment, że wszystko wygląda gorzej niż przed remontem, to tzw.osiągnięcie dna. Od którego pozostaje tylko odbicie :) Oprócz zmiany wystroju Ruderii znalazł się też czas na wycieczkę - tym razem weszliśmy na Wysoki Kamień. 4-letnia młoda weszła samodzielnie, bez uciekania się do pomocy barana (w końcu!). Było pięknie i...tłocznie na szczycie. Poniżej parę fot z wycieczki:
widok z Wysokiego Kamienia na Szklarską Porębę i Karkonosze |
widok na Śnieżne Kotły... |
...który się zmieniał (fen) |
Młodemu chyba się podobało
nawet w Izery przyszła moda na selfie, ble
Na koniec zdjęcie komina ruderyjnego na tle nieba - kometa wpadła do komina :)
W najbliższy weekend w Przecznicy odbędą się różnorodne warsztaty, chciałabym na jednym z nich być, ale nie wiem czy mi się uda - tu zamieszczam link dla zainteresowanych: warsztaty
|
Och, jakże piękne mgły! Dziękuję za świeżutkie zdjęcia z Izerów... BYle doczekać do grudnia...
OdpowiedzUsuńHm, no jakby to ująć, Młody jakiś taki...stary!
OdpowiedzUsuńdycha mu stuknęła latem, Wasz S. też tak będzie miał ;)
UsuńSzczęściarzem, moja 5 robi z ojca barana;)
OdpowiedzUsuń