wtorek, 22 marca 2011

Z serii Ciekwostki: jak dawniej było, czyli o obyczajach wielkanocnych w Górach Izerskich

Jakiś czas temu znaleźliśmy w sieci tekst traktujący o dawnych (czyli z czasów przedwojennych) obyczajach wielkanocnych w Izerach, pióra pana Achima Raaka. Język niemiecki w szkole jednej i drugiej miałam, słownik w domu mam, więc zasiadłam i przetłumaczyłam na własne potrzeby ten tekst. Mam nadzieję, że sens jest zachowany:) Jeśli nie - trudno, filologiem nie jestem,  tłumaczem przysięgłym  też nie:). Poniżej tekst w wersji polskiej:

“O obyczajach wielkanocnych w Górach Izerskich”

"...Tak jak w wielu częściach Niemiec, tak też w Górach Izerskich w tym dniu, tj. w Wielki Czwartek, dzieci grupkami, zaopatrzone w woreczki wędrują od domu do domu zbierając dary. Gdy wchodzą do domostwa, mówią “Guda Murja im Gründunscht`g” Chcąc zdobyć przychylność gospodyni mówią wierszyk:
“Guda Murja im an Gründunscht`g!
Die Frau-giht im Hause rüm,
sie hoat an weisse Schürze üm
mit an ruta Bande,
Sie ist die schienst` im Lande,
sie wird es nun doch denka
an wird uns nun woas schenka.”
W podarku dzieci otrzymują precle oraz bułeczki o różnych kształtach (ludzi, fajek, zwierząt, itp.).Czasami otrzymują również jaja gęsie i kurze.
Od strony północnej Grzbietu Kamienieckiego znajduje się wieś Przecznica-tam dawniej zamożni gospodarze dawali dzieciom jabłka z włożoną do środka monetą. W niektórych miejscowościach dzieci wędrują po domach z woreczkami na podarki też początku lata. Wtedy śpiewają następujący tekst:
“Guda Murja im a Summer!
Bin a kleener Bummer,
bin a kleener König;
gabt mir ne zu wenig
lusst mich ne zur lange stihn
will a Häusle wätter gihn!”
Powszechny jest też zwyczaj wręczania przez chrzestne matki swoim chrześniakom bułeczek w Wielki Czwartek. Bułeczki te mają kształt podłużnego chleba. Z tego samego ciasta piecze się również ciastka o różnych innych kształtach. Aby ta bułeczka była “eine gude” powinna być przyozdobiona rodzynkami.
Nie można oczywiście zapomnieć o innych ważnych obyczajach mieszkańców Izerów, związanych z Wielkim Czwartkiem. Uważa się, że jajka zniesione w ten dzień przez gęsi i kury, powinny być wszystkie wysiedziane. Szczególnie urodzajne mają być również plony z roślin wysianych w ten dzień oraz posadzone w ten dzień ziemniaki. Znane są również zwyczaje dotyczące Wielkiego Piątku. Jeden z nich dotyczy wody “wielkopiątkowej”. Otóż powinno się w milczeniu zaczerpnąć wody ze strumienia, poniżej mostka, przez który były niesione w bieżącym roku zwłoki. Uważa się, że ta woda ma właściwości lecznicze-przemywa się nią rany, jest skuteczna przy chorobach i innych dolegliwościach. Polewa się również tą wodą zwierzęta gospodarskie. Choremu stawia się posiłki na stole pokropionym tą wodą, co jest uważane za szczególnie wzmacniające dla chorego. Natomiast osobom cierpiącym na bóle zębów radzi się, aby przeżuwały kłosy zbóż zasianych o poranku w Wielki Piątek. Jako najważniejszy środek leczniczy, poza “wielkopiątkową” wodą, uważa się ugotowane i spożyte w Wielki Piątek jaja gęsie i kurze. Pierwsze jajko chroni przed bólem krzyża, natomiast ostatnie przed pozostałymi bólami. Każdy członek rodziny oraz osoby przynależące do gospodarstwa otrzymują jedno jajo gęsie oraz dwa jaja kurze, gospodarz otrzymuje jedno jajo gęsie i trzy kurze. Bardzo często jaja już są przydzielone oraz przyozdobione przed włożeniem ich do wrzątku. Niezamężnym dziewczętom wróży się rychłe zamążpójście , gdy ich jajko podczas gotowania wypływa na wierzch i zderza się z pozostałymi jajkami w garnku. Natomiast kto chce uchronić swoje domostwo przed mrówkami, powinien o wschodzie słońca w Wielki Piątek pozamiatać wokół domu. W przekonaniu, że myszy nie wejdą do ziarna, w wielkopiątkowy poranek robi się dla każdego gatunku zboża powrósła, które przydają się potem przy żniwach. Podczas karmienia krów o świcie w Wielki Piątek mówi się, żeby dawały tłuste mleko i dobre masło. Uważa się, że gdy w Wielki Piątek pada deszcz, to wróży to owocny rok..."

Achim Raak, Wie's fruher in Schlesien, Nurnberg, Preussler Verlag, 1987.

I cały czas męczy mnie jedna rzecz: co to jest, do licha, Guda Murja??

5 komentarzy:

  1. Fantastyczna opowieść i podziw dla tłumaczki!
    Na początku zdumiało mnie łączenie symboli uzdrawiających, przynoszących obfity plon i działających ku rozmnożeniu zwierząt - właśnie z dniem śmierci, czyli Wielkim Piątkiem. Ale tu chyba jest zawarta ta najprostsza z tajemnic - żeby zmartwychwstać, trzeba najpierw umrzeć. Ziarna muszą obumrzeć w ziemi, żeby mogły dać życie kiełkom. A może chodzi o coś innego?
    Bardzo dziwne rzeczy pokazują się na Y.T. pod hasłem Guda Murja .... ???
    Pozdrawiam serdecznie! Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. ba, a kutia i potrawy z makiem na wigilię:) ? a gdzieniegdzie kutia podawana jest też na stypie.Ziarna mają moc rezurekcyjną:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Guda Murja = guten Morgen? Pozdrawiam, Przemek

    OdpowiedzUsuń
  4. Kyjo szacun za tłumaczenie. Ciekawe czy w tym roku będzie padał deszcze w Wielki Piątek? Teraz już będę wiedziała co wróży.
    Stawiam na to, że Guda Murja to guten Morgen, ale głowy nie dam sobie uciąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. też skłaniam się do tego,ze ta "Guda Murja" to gwarowe dzień dobry:) w tym wierszyku są też inne,gwarowe=nieprzetłumaczalne dla mnie, wyrazy:)

    Nad tłumaczeniem spędziłam kilka pracowitych wieczorów:)

    OdpowiedzUsuń