sobota, 24 listopada 2012

Ktoś zjadł nasze ludziki ! na tropie zbrodni i wyróżnienie

Tak się stało, że Uczestnik niespodziewanie zwizytował ruderyjne włości. I cóż się ukazało oczom Uczestnika? ano, smętne resztki kasztanowych ludzików i reszty menażerii:

Śladu nie ma nawet po kasztanowej Venus z Willendorfu...A tak ludziki wyglądały jeszcze jakiś czas temu:

Któż, ach któż, mógł je zeżreć? mamy pewne podejrzenia, spotęgowane odkryciem, że ktoś spał na naszym leżaku i pozostawił po sobie dość jednoznaczny ślad:


I wszystko jasne :)
Nie mogę sobie odmówić przyjemności (jej nigdy dość, hehe) zamieszczenia zdjęcia ruderyjnej klatki schodowej, nadżartej dość mocno zębem czasu. W dość odległych planach mamy wymianę stopni, oczyszczenie pozostałej konstrukcji z warstw farb i usunięcie tylnych desek ze schodów (tych od strony sieni). I jeszcze jakiś pomysł na sprytne zabezpieczenie przed Złotką (kolejny pseudonim Jagody).



Korzystając z okazji chciałam podziękować za wyróżnienie, jakie blog otrzymał od dziewczyn - hodowczyń konika polskiego.

 Publicznie dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytaczy i oglądaczy, bardzo nam miło, że tu zaglądacie i nagrody czasami zostawiacie :)
 Odpowiadam - ja, jako nadworny kronikarz - na pytania dziewczyn:
1.Golenie czy depilacja?
 jest tego tak niewiele, że golenie :)
2.Co jest bardziej sexy: wąsy czy łysina?
łysina zdecydowanie :)!
3.Lamborghini R3-85T  czy Ford Mustang 5610?
znam fordy, więc ford
4.Wiosna czy jesień?
wiosna, wiosna, lubię budzące się życie
5.Na górze czy w dolinie?
na górze
6.Zosia czy Telimena?
do końca żadna z nich, ale z lekką przewagą Telimena
7.Fantastycznie czy realistycznie?
realistycznie, od fantazji są sny
8.Styl nowoczesny czy vintage?
vintage
9.Szklanka czy filiżanka?
filiżanka, szklanek nie lubię, kojarzą mi się z komuną, no chyba, że pokale :)
10.Pies duży czy mały?
jeśli już - duży, mam słabość do owczarków niemieckich
11.Religia czy ateizm?
 to  jest dla mnie trudne pytanie, bo nie potrafię jednoznacznie określić, idealnie byłoby odpowiedzieć - pomiędzy. Taka odpowiedź może być?

Niestety, jestem z tych osób, na których dalsze nominacje się zatrzymują. Lubię wiele blogów, a nie chciałabym też nikogo pominąć...No i wymyślenie pytań...;) Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie :)!



niedziela, 18 listopada 2012

Alfred Eckart

Jak wiecie, jesteśmy w kontakcie z rodziną, która kiedyś mieszkała w naszym domu. Właśnie otrzymaliśmy informację, że syn Oswalda - Alfred  zmarł 8 listopada. Była to ostatnia żyjąca osoba, która urodziła się w naszym domu. Urodził się w Querbach nr 54 14 czerwca 1927 roku.

piątek, 16 listopada 2012

...I kolejna mapa, tym razem turystyczna

Ostatnio zrobił się blok tematyczny poświęcony  ciekawym mapkom, które w różny sposób do nas trafiły. Tym razem - dzięki uprzejmości Maxa73  (raz jeszcze dzięki ! ) - przedstawiam scan  fragmentu mapy, pochodzącej z 1919-1920 roku, w skali 1:30 000. Na mapie zaznaczone są szlaki turystyczne w Górach Izerskich i  na Grzbiecie Jesztiedzkim (jeśli dobrze rozumiem nazwę Jeschkengebirge, swoją drogą rzut beretem, a człowiek nie zna... ). Już więcej ciekawych mapek okolic ruderyjnych nie mam, zatem to chyba na razie koniec tematu...



środa, 14 listopada 2012

Znane i nieznane - mapa z 1946 roku

Poniżej kolejna mapa okolic Przecznicy. Skala 1:100 000, pochodzi z 5 sierpnia 1946 roku. Tym razem dostarczył ją Uczestnik. Spójrzcie na nazwy miejscowości! Np. Przecznica to Jelenia Skała, Gierczyn to Gierbichy, Mirsk był przez chwilę  Spokojną Górą, Grudza  Grodźcem, Rębiszów był Rabinem. Większość pozostałych nazw miejscowości też nie jest ani współczesna, ani niemiecka. Miłej zabawy z porównywaniem :) !
 Na dole mapy w Górach Izerskich zaznaczona jest  miejscowość Skalno - jest  tam leśniczówka  oraz domy. To Gross Iser.

wtorek, 13 listopada 2012

Starej mapy czar

Niedawno otrzymałam od pewnego czytelnika bloga scan mapy, obejmującej Przecznicę i jej okolicę. Mapa jest z 1910 roku, w skali 1:75 000. Dzięki uprzejmości darczyńcy, upubliczniam ją - pro publico bono - jak ładnie to określił  darczyńca :) Tym samym chciałabym publicznie  jeszcze raz podziękować za scan:  Panie Marku, dziękujemy :) !
Poniżej mapka, ale zanim - jeszcze dwa słowa o niej. W lewym górnym rogu dodane jest zbliżenie na sam Querbach (w oryginale tak nie było), natomiast reszta  przedstawia m.in Przecznicę (Querbach), Gierczyn (Giehren), Mlądz (Mühldorf), Rębiszów (Rabishau) z widocznym układem zabudowy. Widać chyba każdy dom. W przypadku Przecznicy można bez trudu zauważyć, że obecnie budynków we wsi jest znacznie, znacznie mniej.



A jak się ma  mapa do naszego domu? 
Wydaje mi się, że dobrze zlokalizowałam  na niej nasz dom. Był  to 1910 rok, nie wiemy jak wtedy  dom wyglądał, natomiast wiemy jak wyglądał parę lat później, gdyż załapał się na pocztówkę - tu można zerknąć na wpis o tym.

środa, 7 listopada 2012

Podsumowanie i...wygrałam candy!

Dziady już za nami. To oznacza definitywnie okres zimy i śmierci, krótkich szarych  dni i długich nocy. Zatem najwyższa już pora na krótkie podsumowanie tego, co udało się zrobić w ruderyjnym obejściu w ciepłych porach tego roku. Powoli, etapami glina i plewy znikały z  wiekowego sufitu (zalegały bezpośrednio nad nim), z tyłu domu pod zadaszeniem (weranda to chyba na razie zbyt huczne słowo) Uczestnik ułożył podłogę z rozbiórkowych cegieł (nie ma to jak blogowe znajomości ;)). Pewnie i były jakieś drobniejsze prace, ale o tej porze nie pamiętam :). Niezbyt dużo, ale mając na uwadze okoliczności, jakie nami targają od jakiegoś czasu, nie jest najgorzej.Warzywniak zdał egzamin, pomimo pielęgnacji raz na parę tygodni: w zamrażalniku mamy marchewkę, pietruszkę, lubczyk, koperek.Zjedliśmy duże ilości cukinii i jedna jedyna dynia dokończyła żywota jako złowrogi lampion. Niecały miesiąc temu Uczestnik zebrał ostatnie już plony, proszę jaka kunsztowna kompozycja ;):

jeden, jedyny słonecznik uratowany przed zachłannym ptactwem

Teraz w długie chłodne wieczory będę wspominać letnie tygodnie spędzone w Przecznicy, a najbardziej chyba te niesamowite burze, które bardzo często kłębiły się w okolicy. To nasłuchiwanie grzmotów po błysku, szacowanie odległości...To już się nie powtórzy, tym bardziej, że to chyba moje ostatnie tak długie wakacje. A na wspomnienie - zbliżająca się lipcowa burza nad Izerami:



 No tak, ja wspominki urządzam, a  dzisiaj odebrałam na poczcie przesyłkę od OLQI (dobrze odmieniam?). Ślepy TRAF zadecydował, że stałam się właścicielką torby wielkiej urody, uszytej przez OLQĘ, spójrzcie jaka piękna!
jest starannie wykonana i bardzo pojemna, co dla mnie - dubeltowej mamy ma duże znaczenie!
 Wraz z torbą otrzymałam książkę (nie mogę doczekać się zalegnięcia w wyrku z nią!) oraz obrazek:

  Dziękuję ślepemu TRAFOWI :)!

I  pozostało nam snuć plany na kolejne sezony :)