Kończę wreszcie opowieść o wymianie dachu. Pamięć mnie myliła i ekipa wkroczyła jakoś w połowie września, a nie pod koniec, jak pisałam wcześniej. Co tu dużo pisać, zdjęcia chyba lepiej oddadzą to, co mogłabym dość nudno zapewne opisywać.W skrócie napiszę, że fachowcy wylali wieniec, okazało się, że dom był krzywy, więc też troszkę podmurowali ściany, zrobili 2 ściany szczytowe (wcześniej były drewniane), nałożyli konstrukcję drewnianą, folię (chyba tak się nazywa to coś, między dachówkami a drewnem) i na końcu dachówki.Wszystkie materiały były nowe, ale sporo starych dachówek i drewna zostało (przydały się nam potem). Był antrakt między zakończeniem montowania konstrukcji drewnianej, a nakładaniem dachówek w postaci tzw.wiechy. Czyli mini - biesiady :). Poniżej zamieszczam zdjęcia ilustrujące kolejne etapy powstawiania dachu. Przy czym, wybierałam takie, na których nie ma ekipy (ze zrozumiałych względów - ochrona danych, nie pytałam nikogo o zgodę na upublicznianie wizerunku), więc może nie będą to ujęcia idealne. Ja zostałam w naszym mieszkaniu z młodym i zajmowałam się podziwianiem mojego brzucha, który powoli, powoli robił się widoczny oraz odkryłam, że bez pączków z nadzieniem różanym nie mogę żyć :)
P.S. fotki zamieszczałam na raty w wersji roboczej i niestety przy dwóch ostatnich zdjęciach zaburzona jest kolejność.Uczę się, uczę...;)
A teraz fotki, taaadam!
|
romantyczna ruina - bez dachu, ale już z wieńcem |
|
|
romantyczna ruina, na tym samym etapie, widoki tylne |
|
|
coś zaczyna się dziać... |
|
|
dzieje się coraz więcej! widok z podwórka sąsiadów |
|
|
ściana szczytowa nieśmiało się pnie... |
|
|
wiecha wisi!! |
|
|
dach gotowy! |
|
brakuje tylko dachówek :)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz