Niedawno, dzięki uprzejmości twórcy tej strony (dziękujemy!) dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie ostatnim przedwojennym właścicielem naszej chałupy był strzałowy w kopalni bazaltu* Oswald Eckart. Piszę "prawdopodobnie" bo pewności nie mamy, ale znaleźliśmy w naszej chałupie coś, co wskazuje na to, że być może jednak pan Oswald mieszkał w naszym domu. To "coś" to skrzynka po materiale wybuchowym (??).
Oto ona:* sprawdziłam na stronie kopalni bazaltu w pobliskim Rębiszowie, że przedsiębiorstwo istnieje od 1925 roku
-->
Napis na skrzyneczce głosi: 'Góra × Nie rzucać × Zapakowano hermetycznie'. Tego z boku nie potrafię odczytać, mocno niewyraźne jest. I tak, wygląda to na skrzyneczkę po dynamicie, albo jakimś innym "wystrzałowym" świństwie. Pozdrawiam przepiękną Przecznicę i bloga autorkę!
OdpowiedzUsuńKyjo a skrzyneczkę otwierałaś?
OdpowiedzUsuńNiniejszym wyrażamy entuzjazm(!)
OdpowiedzUsuńoraz rozczarowanie - skoro piszesz na blogu, to znaczy, że nie jesteście TU, tylko tam? :(
my też nie możemy odcyfrować napisu z boku, skrzynkę otworzyliśmy-były w niej słoiki z zetlałą farbą.
OdpowiedzUsuńZiŁ: byliśmy TU, wczoraj wróciliśmy do tam :)rzuciliśmy okiem na Waszą chałupę z nadzieją-ale trafiliśmy na Was:(
miało być:nie trafiliśmy
OdpowiedzUsuńFajna skrzyneczka. Masz już pomysł jak ją wykorzystać?
OdpowiedzUsuńprzyszedł nam do głowy pomysł,aby ją kiedyś powiesić na ścianie-jako oryginalną szafeczką na coś.Jeszcze nie wiemy na co-może na zapas zapałek albo na małą gaśnicę:)?
OdpowiedzUsuńPomysł fajny. Może na klucze i inne " zapominajki"?:-)))
OdpowiedzUsuń