...spędziliśmy w Przecznicy i jej okolicach. Uczestnik szalał ze swym przyjacielem Fiskarsem na tyłach domu, bawiliśmy się w układanie kamieni. Ja nieco mniej - Jagodowa Panienka wymagała mojej uwagi - i dzięki temu, spacerując z młodą odkryłam w górnej części Przecznicy mały opuszczony kamienny domek, w którym natychmiast się zakochałam :)
A tak wygląda nasze podwórko (to na tyłach domu) w nocy:
Odwiedziliśmy też sąsiadów, piekąc spóźnione kiełbaski na ognisku i poznając izerską grupkę chorych na remont :)
p.s. żaby i ropuchy wszelakie mają teraz czas godów.W związku z tym, pełno ich na szosach- przy mokrych rowach i w pobliżu stawów-niestety sporo ich ginie pod kołami...
Ropuchy, kochane zwierzątka :). Pełno ich w stawie, trzeba też uważać, po łące chodząc. Co roku jest masakra na drodze Świeradów - Szklarska Poręba. W tym nie byłem, ale pewnie jest podobnie... http://www.facebook.com/album.php?fbid=151663544896499&id=150680251661495&aid=33546
OdpowiedzUsuńOd kiedy nasze męskie pół zobaczyło wspomnianego przyjaciela Uczestnika, przy każdej okazji nawiedza regały z jemu podobnymi sprzętami.
OdpowiedzUsuńMrożące krew w żyła spotkanie koniecznie trzeba powtórzyć!
ZiŁ:co do przyjaciela-Uczestnik go dostał ode mnie na imieniny-żeby się nie nudził,hehe;)
OdpowiedzUsuńa mrożące krew w żyłach spotkania jak najbardziej trzeba powtarzać!
Przemek: szkoda mi okropnie tych zwierzaków na szosach!
Przczytalam blog prawie od deski do deski bo Przecznica stala mi sie bliska od lata ubieglego roku ;-) Tez remont i chyba na razie końca nie widac ;-) wiec jezeli mozna zapisuje sie do grupy remontowej i zapraszam Kyja na wiosenną przecznicką kawkę ;-)pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńoo, mamy sąsiadkę:) Asiu, chętnie wpadnę z wizytą sąsiedzką na kawkę:) jaki macie numer domu?
OdpowiedzUsuń98, powyzej dpsu na przeciwko skrzynek po prawej stronie, tzreba przejsc przez mostek i dalej do przodu. Dlugo stal pusty moze znasz. Przyjezdam tydzien przed swietami juz na stale teraz bylam z doskoku bo sama wiesz jak to jest mała dzidzia 14 miesiecy i remont to raczej nie idzie w parze.
OdpowiedzUsuńZe zdjec Wasz dom chyba kojarze, po lewej stronie jak jedzie sie z dołu ? Bardzo sie ciesze ze koło gospodyń sie powieksza ;-) a kawa obowiazkowo jak jzu dojade...
chyba wiem, który budynek-taki duży,porządna niemiecka robota:) dzieci mamy w podobnym wieku:)ja też na razie bywam w Przecznicy z doskoku. Tak, ten nasz to jak się jedzie z dołu, po lewej stronie, widać go (nr 52)
OdpowiedzUsuńZatem do zobaczenia:)!
juz sie cieszę, do zobaczenia;-)
OdpowiedzUsuńKryja, nie mam mailika wiec piesze zapytanko przez bloga. Przygarniemy deski podbitkowe i podlogowe bo mamy braki ;-)
OdpowiedzUsuńmoze zeby nie zasmiecac Twojego bloga podaje moj mailik kicikota@gmail.com ;-)
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona tym zdjęciem - piękne. Kto strzelał fotkę?
OdpowiedzUsuńMamoeli, to mąż jest jej autorem.Ona bardzo mi się podoba-wygląda jak namalowana:)
OdpowiedzUsuń