poniedziałek, 20 maja 2013

Listy do Klary, cz.II

Korzystam z wolnej chwili i wrzucam kolejne listy do Klary, przetłumaczone a jakże! przez Pacjana z Barcelony :) . Pierwszy z nich, wysłany z krążownika SMS Gneisenau:



Nadawcą listu jest niejaki Richard - poniżej tłumaczenie Pacjana z Bacelony:
"Yokohama 30.IV. 11

Droga/Kochana Klaro!
Najserdeczniej dziękuję Ci za Twoją piękną kartkę. Nie zdajesz sobie nawet sprawy, jak bardzo cieszy mnie to, ż e teraz częściej od Ciebie otrzymuję wiadomości, tak jak kiedyś. Mam też nadzieję, że i w przyszłości tak będzie. W związku z Twoimi pytaniami o to, czy jeszcze długo będziemy w drodze, informuję Cię, że w Tsingtau jesteśmy za każdym razem bardzo krótko. Stąd (Yokohama – przyp. tłumacza) udajemy się zahaczając o Nagasaki (Japonia) do Chin, tym razem kierując się wzdłuż zachodniego wybrzeża Japonii po Władywostok. Stamtąd z powrotem do Tsingtau. Jak tylko zakotwiczymy w doku, zrobimy konieczne naprawy przy statku, aby móc dalej płynąć. Po zakończeniu przymusowego pobytu w doku płyniemy znów na dół na (…) Samoa (…). A teraz, by spełnić Twoje życzenie, wysyłam Ci taśmę z marynarskiej czapki *, abyś ją mogła….
………………jak jeszcze pływałem na torpedowcu „ D 9”**. W poniedziałek (2. dzień wolny)*** zrobiliśmy sobie piękna wycieczkę i to pieszą na świętą wyspę Enoshima w okręgu Kamakura (….jaka jest dla Japończyków). Może później będę Ci mógł o tym więcej opowiedzieć.
Pozostając z nadzieją, że znów otrzymam od Ciebie jakieś wieści i to szybko, serdecznie Cię pozdrawiam
Twój Richard H (?)
Serdeczne pozdrowienia dla rodziców!


Wybacz, że tym razem wykorzystałem zwykły papier. Nie miałem pod ręką papeterii."

Uwagi tłumacza:
*marynarskie czapki mają taśmy identyfikujące jednostkę oraz rangę marynarza
** Divisionsboot 9, skrót D9. Torpedowiec Kaiserlicher Marine (Franz F. Bilzer: Die Torpedoboote der k.u.k. Kriegsmarine 1875-1918. 2. Auflage. Weishaupt, Gnas (Steiermark) 1996, ISBN 3-900310-16-5) w służbie od roku 1894

 Można z dużym prawdopodobieństwem założyć,że autorem listu jest ten młody człowiek - na jego czapce znajduje się taśma z napisem identyfikującym jednostkę,w której służył:

A teraz szybujemy w czasie i przenosimy się w 1942 rok - w środek II Wojny Światowej, list napisany do Klary przez krewniaka (chyba bratanek) Ehrenfrieda Kittelmanna:
a poniżej tłumaczenie oraz uwagi tłumacza (czyli Pacjana z Barcelony):

"O.U. 3.IV.1942

Moja Kochana Ciociu Klaro!

Podczas urlopu w połowie stycznia, który spędziłem w Rabishau, przyrzekłem Ci, że znów napiszę. Już niedługo minie prawie kwartał od tego urlopu, więc postanowiłem dziś przyrzeczenie me wypełnić. Na początku mego listu przesyłam Ci najserdeczniejsze życzenia wszystkiego najlepszego z okazji Twoich urodzin, które obchodzisz 17 kwietnia. List mój dotrze do Ciebie tak pomiędzy jedną okazją do świętowania, a drugą. Na jedną trochę za wcześnie, na drugą już za późno. Przypuszczam, że Ci to Droga Ciociu w żadnym razie nie przeszkadza. I tak niech nasza wiara w zmartwychwstanie sprawi, że mocno wierzyć będziemy, iż przyszłe święto Zmartwychwstania Pańskiego będziemy mogli przeżywać już w czasie pokoju, i będą to nasze pierwsze powojenne święta. Choć dziś nic na to nie wskazuje, ale przecież przez ten długi rok może się wiele zmienić. W tym przyszłym roku już poradzimy sobie z wrogiem*. To byłoby też najpiękniejsze i najlepsze życzenie, którego spełnienia pragniemy wszyscy – pokój dla świata i koniec wojny w przyszłym roku.
Jeszcze mam się bardzo dobrze i mam nadzieję, że i Ty cieszysz się dobrym zdrowiem i jesteś zadowolona.
O tym, że od początku lutego nie ma mnie w Żaganiu** już pewnie z różnych źródeł słyszałaś. W ciągu tego czasu już tyle widziałem i przeżyłem i mam nadzieję, że już niebawem zmierzę się z czerwonym wrogiem ***, abym i ja mógł wypełnić moją część w zgładzeniu wroga.
Będę już kończył pozostając z nadzieją na szybką odpowiedź od Ciebie. Przyjmij ode mnie pozdrowienia Kochana Ciociu
Twój Bratanek/Siostrzeniec Ehrenfried Kittelmann
Obersoldat Nr Poczty Polowej 45034.****

Jeszcze raz moje najserdeczniejsze życzenia urodzinowe*****."

Uwagi tłumacza:

*w oryginale jest „dem rotem Pack dass Fill vollends abraeumen”. W tłumaczeniu jest zachowany sens, ale nie jest to przekład dosłowny. To może być gwarowe wyrażenie z Muenstertall.
**w liście trudno odróżnić Sagan od Lager, ale jestem skłonna interpretować to jako Sagan
*** znów ten czerwony pakiet lub czerwona kapota, w każdym razie wróg
**** w oryginale F.P.N. Feldpostnummer. Po tym numerze można by próbować zidentyfikować jednostkę i miejsce jej pobytu w czasie kiedy list był nadany, ale zwykle po ciągu cyfr była litera. Nie jest to łatwe, a czasem niemożliwe, czasochłonne zawsze. Numery zmieniały się wraz ze zmianą nazw jednostek etc. W 1943 roku taki numer poczty polowej, ale z literami, mieli fizylierzy, regiment 22. Ta formacja wojskowa wojsk sił lądowych przeznaczony do wspierania akcji pancernych w ramach dywizji została utworzona w Związku Radzieckim na początku 1943 roku
***** dopisek w poprzek strony

5 komentarzy:

  1. Szacunek dla Pacjana (no i dla tych, co to im tak było niezręcznie, że nie maja papeterii).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pacjan z Barcelony jest godzien swego dostojnego imienia ;-)
    Miała ta Klara sporo wielbicieli (?) no i intryguje mnie, co też zrobiła z tym otokiem od czapki marynarskiej (i czy można było tak lekką ręką te taśmy rozdawać?). Fascynująca lektura ;-)) dziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz napiszę, że macie fajnie z tymi archiwaliami. U nas posucha..
    Pacjan jak zwykle stanął na wysokości zadania
    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  4. jak fajnie tak sięgać w przeszłość,,,
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń