Dzisiaj w ten piękny majowy wieczór (a dla chętnych bogaty w kulturalne doznania w muzeach) podelektujmy się pewnym listem, wysłanym do Klary Kittelmann przez Walthera Stelzera z portu w Wilhelmshaven. Walther podarował swoją podobiznę Klarze - pamiętacie to zdjęcie z jednego z wpisów poświęconych Klarze?
A poniżej list do Klary:A tu tłumaczenie listu zrobione ręką i głową Pacjana z Barcelony :
"Wilhelmshaven, 24. III.
11
Moja Droga/Kochana Klaro!
Za przesłane gratulacje
przyjmij serdeczne podziękowania. Bawiłem się całkiem dobrze,
zważywszy na okoliczności. Paczki żadnej nie otrzymałem, ale w
zamian za to sporo listów. Jednak to list od Ciebie był mi w tym
dniu milszy, niż wszystko inne. Miejmy nadzieję, że Twoje życzenie
się spełni. 22. marca zdawałem egzamin i „zaliczyłem”, co
było wszak do przewidzenia. Dzięki temu nie muszę, póki co, być
już żadnym oficerem. Jest to w pewnym sensie mój prezent
urodzinowy.
Żeś musiała te sanie
ciągnąć, przykro mi. Powinniśmy je byli zabrać, to byłoby
najlepsze wyjście.
Moi koledzy szkolni cieszą się już na mundury. Ja już jestem w tym nieco do przodu.
Ach więc Cię dopadła
Reisefieber, mam
nadzieję, że mnie tym razem ominie.
Ale podaj mi Twój adres,
abym nie musiał tak długo czekać na jakiś znak życia od Ciebie.
Nie mogę Ci napisać nic nowego. Z początkiem maja zostanę
zaokrętowany, jednak nie wiem jeszcze gdzie. Dołączam krótki
wiersz i mam nadzieję, że Ci się spodoba. A może nie podobają Ci się takie rzeczy.
W związku ze zdanym
egzaminem otrzymałem tytuł, który musi być umieszczany w
korespondencji. Proszę Cię więc, abyś w przyszłości
uwzględniała to w adresie.
Tyle na dziś.Niebawem
nie będę mógł pisać.Wszystkie listy już napisałem.
Serdeczne pozdrowienia i
buziaki
Twój Walther
Aplikant Administracyjny
(Materialien Verwalter Applikant)
II. Dywizja
Stoczniowa/Portowa, 4. Kompania
(II. Werft Division. 4. K.)
Pozdrowienia
dla Rodziców"
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUzupełniłam :)
OdpowiedzUsuń