Patrząc za okno lub wychodząc z domu, nie da się ukryć, że przyszły chłodne dni i pora szykować się do zimowej hibernacji :) Poniżej zamieszczam kilka zdjęć naszych jeszcze zielonych (wyglądały tak tydzień temu) roślinek które zadomowiły się na naszym murku na tyłach domu.
|
berberys, posadzony chyba w zeszłym roku |
|
a tu młoda jarzębina |
|
młodziutka kostrzewa wyrasta z mchu |
|
jedyny owoc na pigwowcu |
|
a tu podrzeń żebrowiec, jest chyba cały czas zielony |
|
tegoroczna żurawina |
A na koniec języcznik zwyczajny i owsica, zakupione za pośrednictwem
Megi (wiosną planujemy sporo roślin zamówić...)
I to tyle... dynie częściowo zebrane, jedna z nich, gigantyczna, czeka na metamorfozę na koniec tego miesiąca...
p.s. Wiemy już jak wyglądał nasz dom przed wojną !
o, jak ładnie urosły! Podrzeń faktycznie zimozielony jest:-)a jak wyglądał dom przed wojną?;-p
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się, będzie jeszcze długo zielono! :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, piękne okazy! Natchnęłaś mnie na zakup jarzębiny - nie mam - jak to się stało haha
Pozdrawiam z równie zielonych Mazur!
Nie wiem, jak wyglądał przed wojną, wiem za to, jak wygląda teraz. Przynajmniej z zewnątrz :).
OdpowiedzUsuńPięknieje Wasz ogród, pięknieje! Nasz pigwowiec jeszcze nie dał owoców w tym roku - pewnie przez przesadzanie z miejsca na miejsce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
PS. Jak wyglądał? Masz stare zdjęcia?
Asiu, u nas tylko jeden owoc z pigwowca, liczę w przyszłym roku na obfitsze zbiory:)
OdpowiedzUsuńA stare zdjęcie naszego domu jest w poście z 17 października:)drastycznie się nie zmienił, na szczęście:)