Dość dawno temu pisałam o naszej spontanicznej wycieczce na Smrka (o tu). Tam przykuła naszą uwagę tablica pamiątkowa postawiona na okoliczność odwiedzin niemieckiego poety CarlaTheodora Körnera. Nie znam zbyt dobrze historii literatury niemieckiej (no dobra, znam parę nazwisk), ale o tym poecie wcześniej nie słyszałam. Kim on był? Urodził się w 1791 r. w Dreźnie, był synem pisarza, studiował na akademii górniczej we Freibergu, a od 1810 na uniwersytecie w Lipsku. Tworzył wiersze, sztuki teatralne, ale najbardziej znane jego utwory to pieśni patriotyczne Leier und Schwert, zagrzewające naród niemiecki przeciwko Napoleonowi. Otrzymał przydomek "niemieckiego Tyrteusza"- i - oddał również życie w obronie swojej ojczyzny. Po zerwaniu przez Prusy sojuszu z Francją, król
Fryderyk Wilhelm III wydał 2 lutego 1813 r. odezwę wzywającą swoich
poddanych do walki z Francuzami i wstępowania do ochotniczych oddziałów
strzeleckich, tzw. freikorps. Poeta zaciągnął się do korpusu ochotników Lützowa. W jego szeregi wstępowali studenci Uniwersytetu Wrocławskiego. 27 marca 1813 r. w nieistniejącym dziś kościele
ewangelickim w Rogowie Sobóckim odbyła się uroczystość pobłogosławienia
"Czarnego Hufca", który wyruszał do walki. Adiutantem dowódcy został właśnie Theodor
Körner. Poeta poległ 26 sierpnia 1813 w lesie w pobliżu wsi Rosenow (koło miasta Gadebusch w Meklemburgii). Czyli - poeta i bohater narodowy w jednym - zagrzewał do walki piórem i oddał życie za ojczyznę. Nie dziwi mnie, że po jego śmierci miejsca, które odwiedzał, upamiętniano tablicami. Carl Theodor Körner zwiedził Dolny Śląsk późnym latem w 1809 r. - był m.in na Smrku w Górach Izerskich, w pałacu w Skale i ... 15 września zwiedził kopalnię Annę Marię w Przecznicy *! Tak, zawitał do naszej niewielkiej, wówczas górniczej, wsi. Ciekawe czy w pobliżu Anny Marii znajdowała się kiedyś tablica upamiętniające jego odwiedziny (tak jak np. na Smrku)?
źródło:http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/7618,rogow-sobocki-barwy-niemieckiej-flagi.html |
* korzystałam z:
2. wikipedia
3. Chronik über den Höhenluftkurort Querbach, pod red. S. Gottwalda, 1997, s.93
Tak, pamiętam tablicę jemu poświęconą, zastanawialiśmy się nawet z mężem, kto zacz, że pomniki mu stawiają; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze nie słyszałam o tym poecie. Teraz dowiedziałam się o nim więcej, dziękuję.
OdpowiedzUsuńCiekawa postać. Zazdroszczę Ci znajomości języka niemieckiego, dzięki której tyle ciekawostek możesz wyłuskać:)
OdpowiedzUsuńmoja znajomość języka mocno ostatnio kuleje - informacje biograficzne znalazłam na polskich stronach,a w "Kronice..." jakoś tak Teodor rzucił się w oczy...:),a nie znalazłam nic w sieci o jego wizycie w Przecznicy.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnam Carla Theodora Koernera i sztuki, i wiersze. Muzykę do niektórych napisał Schubert i Carl Maria von Weber. Jego rodzice przebywali w Cieplicach w lipcu 1813 roku, a on był Karlowych Varach, ale nie widział się z nimi. Matka Carla była córką znanego miedziorytnika Stock'a, u którego nauki rysunku i miedziorytu pobierał sam Goethe. Rodzina zresztą utrzymywała kontakty z literacką śmietanką ówczesnego świata - Schiller,Goethe, Kleist, Wilhelm i Alexander von Humboldt, Novalis i Friedrich Schlegel.
OdpowiedzUsuńCarl był też niezwykle uzdolniony muzycznie (jak ojciec) i miał zdolności plastyczne (jak matka i siostra Emma), śpiewał też w chórze w Wiedniu, gdzie w końcu trafił na życzenie ojca, po relegowaniu z uniwersytetu w Lipsku, gdzie studiował historię i filozofię (w akademii górniczej nie zagrzał miejsca długo, jak zresztą i w Lipsku. Był też multiinstrumentalistą, ale najbardziej lubił grać na gitarze. To był niezwykły chłopak.
Bywał na Dolnym Śląsku i w Czechach on i jego rodzice.
Sorry za taki długi koment, ale akurat Carl jest jednym z moich "idoli".
Pozdrawiam
no popatrz, ile można się dowiedzieć o ludziach z komentarzy :) (nie tylko o nim;))
Usuńdobrze,, że zostawiłaś komentarz- tych informacji nie znałam :)