niedziela, 11 marca 2012

Marcowe widoki z Tłoczyny i dzicy lokatorzy

Uczestnik pojechał samotnie do naszej ruderii. Odkrył, że w naszym domu mieszkają (chyba okresowo) małe ssaki. Ale po kolei. Zaczniemy od Tłoczyny. Niby zima odpuszcza, niby przebiśniegi i krokusy kwitną, a przyroda jeszcze w smutnych odcieniach brązu i rudości...Poniżej kilka widoków  na Przecznicę z Tłoczyny i Jelenich Skał, poczynionych 10 marca w lekko mglisty dzień :

ten ciemny budynek, mniej więcej pośrodku, to odnowiony budynek dawnej szkoły, obecnie świetlica

widok na Mlądz
widok na Rębiszów
"zalizane" przez śnieg trawy na Jelenich Skałach
A tu ślad jakiegoś zwierzątka:


Nie mogłam się powstrzymać przed umieszczeniem zdjęcia strumyka :) 


Wracając z Tłoczyny skrótami, można natknąć się na niebieski przysłupowy domek, usytuowany przy bocznej dróżce, powyżej naszego domu. Niestety, widok takich domów staje się rzadkością...


Dobra, pora przejść do lokatorów w naszym domostwie  - oto pozostałości uczty :


18 komentarzy:

  1. Zdjęcie domu spokojnie nadaje sie do albumu.
    Sam dom- jak z bajki.
    "Aluminium krzepi!";)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sprawie wycieczki - zazdrość;)

    W sprawie lokatorów - ulala, jaki deseń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdy Uczestnik pomykał do Przecznicy, jechał koło Waszego domu, ale gości mieliście i się nie ujawnił :)
      deseń wykorzystajcie -jest dość plastyczny:)

      Usuń
  3. mają chachary mocne zębiska!:)a pozostałe fotki też robią wrażenie-miłe widoki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie byłem na tych górkach - piękne widoki: Przecznica a okoli! Co do świeczek zacytuję dziadka Poszeprzyńskiego: "zastanawiające!" Pozdrawiam! W Szczecinie dzisiaj już wiosna pełną gębą! Mam nadzieję, że nie tylko dzisiaj, ale od dzisiaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas tak sobie z wiosną, jedynie ruch słońca jest "wiosenny" za naszymi oknami:)

      Usuń
  5. No ładnie, borsuki stearyną karmią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te twarde dowody przemiany materii to nie borsucze...:)

      Usuń
  6. Znajome widoki.... jednak góry maja w sobie "to coś"... o każdej porze roku....
    świetne zdjęcia...
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, ten dom ...
    To ślad borsuka.
    Miejcie litość! Dokarmcie trochę te myszy! Dokarmione, powinny poprzestać na wnętrzu podgrzewacza.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., z jadanych rzeczy mamy w ruderii -myszerii makaron, trochę kawy i sól. A one wybrały aluminium i stearynę...:)

      Usuń
  8. O, myszory Wam się zalęgły? piękne widoki dookólne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak M. pisał to na pewno ślad borsuka. A z gryzoniami to można powiedzieć, że coś z domem nie jest tak jak nie próbują się zagnieżdzać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A to już wiem, że nie mieszkasz w Wolimierzu ;-)) Dziękuję pięknie za podpowiedzi, do Gajówki niechybnie się wybierzemy, a nie ma koło Was jakiejś ruinki? Coraz bardziej skłaniamy sie do budowy domu przysłupowo-szachulcowego, najlepiej na starych fundamentach, od podstaw, ale w miarę możliwości z materiałów rozbiórkowych. Też chcemy mieć takie widoki! I żadnych kompromisów w tej kwestii ;-))
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne widoki i wcale nie odebrałam ich jako ponurych pejzaży. Dom przysłupowy przecudnej urody!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wycieczka przednia, nasze teraz urozmaicone będą - bo z psami, a myszy - głodomory, dziwię się, że nie wybrały kawy :)

    OdpowiedzUsuń