niedziela, 18 marca 2012

Z serii Ciekawostki: Kwisa - jak 80 lat temu tłumaczono jej nazwę

Czasem trzeba odetchnąć od domostwa i rozejrzeć się  nieco dalej. I dzisiaj będzie właśnie taki wpis - trochę odległy od naszej Ruderii. Zacznę od tego, że historykiem  czy językoznawcą nie jestem, tłumaczem zawodowym też nie*. Przytoczę, jako tylko i wyłącznie ciekawostkę,  artykuł dotyczący Kwisy -  najważniejszej rzeki w regionie (Kwisa w wiki), na który natknęłam się dawno temu przy zbieraniu materiałów do jednej z prac semestralnych. Artykuł został opublikowany w 1932 roku  w periodyku Altschlesische Blätter, autorem jest W. Demelt. Publikacja ta jest  też przykładem na to, jak  bardzo nauka niemiecka była zaangażowana w panujące wówczas nastroje polityczne (po wojnie nauka polska również nie ustrzegła się tego typu zaangażowania), co nie zmienia faktu, że być może  w tym  wywodzie znajduje się  ziarno prawdy. Nie mnie to oceniać - nie mam wiedzy w tym zakresie.
Poniżej artykuł, przetłumaczony już przeze mnie na polski.

" Nazwa rzeki Kwisy

Podczas śląskich poszukiwań nazw miejscowości, co miało miejsce w ostatnich dziesięcioleciach, badacze natknęli się na trudności w dużej części materiałów badawczych. Raz, liczba udokumentowanych dowodów dla wczesnych form nazewniczych jest dużo wcześniejsza niż nazwy miejscowości. Dwa, w nazwach rzek mamy stare elementy nazewnicze, które należą do geograficznej warstwy nazwy. Dlatego też ważne jest badanie językoznawcze oraz prehistoryczne. Do tradycyjnych starożytnych nazw rzek należy Kwisa. Z 1241 roku znana forma to Quiz, Quizt, z 1310 roku Quicz,w Czechach brzmi to Chwist, w górnołużyckim Kwisa. Slawiści wskazują na słowiańskie pochodzenie nazwy Kwisa. P. Küchnel i E. Mücke wywodzą nazwę Kwisa od dolnołużyckiego „gwizdaś”, polskie „gwizdać”. Po polsku „gwizd” oznacza gwizd wiatru. Jednak trzy spostrzeżenia przemawiają przeciwko tej etymologii. Pierwsze: rdzeń tego słowa we wszystkich znanych językach słowiańskich nigdy nie znaczy "szum rzeki", tylko gwizd i syczenie. Dwa: określenie formy tej jako „gwizd”, „chwist”, czeski hvizd, jako gwizd, gwizdanie jest mało przekonywujące jako nazwa rzeki. Trzy: nazwie Kwisa brakuje paraleli na słowiańskich obszarach. Inne słowiańskie rdzenie tej nazwy nie pojawiają się w interpretacjach tej nazwy, zatem powstaje przypuszczenie, że nazwa Kwisa należy do starszej, germańskiej warstwy językowej. I rzeczywiście: mamy na obszarze germańskim nazwy rzek z rdzeniem „kvis” - w północnej Islandii płynie Strangäkvisl, w południowej Islandii Kaldakvisl. W staronordyckim i norweskim „kvisl", „kvisle” oznacza rozwidlenie, odnogę rzeki. Również w północnej Jutlandii w Bendsossel jest miejscowość Quissel, gdzie płynie maleńka rzeczka. Bendsossel jest ojczyzną Wandali, którzy przywędrowali na Śląsk. Południowa Norwegia i szwedzki Bohuslän to obszary wandalskie, jak na to wskazują badania archeologiczne i znajdują się tam podobne formy nazw miejscowości i rzek. W świetle tych badań oraz obecności Wandali na Śląsku, prawdopodobne jest przypuszczenie,że mamy w nazwie Kwisa, wandalską nazwę rzeki, co może oznaczać, że przynajmniej przy ujściu Kwisy [do Bobru - przyp.moje] znajdował się wandalski obszar osadniczy. Formę „kvis” znajdujemy również w nazwach miejscowości na północnym obszarze. Jest ona ściśle spokrewniona z „kvisl” i znaczy w staronordyjskim (kvistr) i w obecnej skandynawskiej mowie ”Zweig”[gałąź, odnoga - przyp.moje]. Znaczenie „rozwidlenie rzeki” jest pewne, ale jest możliwe, że to słowo miało podobne znaczenie u plemion wandalskich..." 

Pominęłam dwa ostatnie zdania, które merytorycznie nie wnoszą niczego do tekstu.


* i  nie zawsze moje tłumaczenie jest idealne, ale sedno zawsze staram się wydłubać :)

11 komentarzy:

  1. to.... trudne nigdy nie ciekawiła mnie lingwistyka... chyba dlatego, że nie łapię tych niuansów a na język niemiecki to mam uczulenie od szkoły średniej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie, ciekawie...muszę się pokusić o pogrzebanie w historii naszej okolicy, a ta także przebogata (jak i historia całego Dolnego Ślaska). U mnie z "niemczyzną" już gorzej...Jeszcze na studiach, kiedy szalałam na zajęciach i podczytując literaturę fachową, niemiecki był na dość wysokim poziomie, potem kontakty przy pisaniu pracy mgr też dawały pole do popisu. Teraz- aż strach się przyznać...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie z niemieckim to samo - były studia, był kontakt z językiem (tłumaczenia), teraz to strach się bać :))

      Usuń
  3. Ciekawy artykuł wyszperałaś.
    Tak na moje odczucie to bardziej pasuje mi "odnoga rzeki" niż "świst". Nie ma się co wypierać germańskich wpływów na tym terenie ;-)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Polityka... Fajne rzeczy to się zaczynają dopiero po 1933... ;) wpadł mi kiedyś w łapy przewodnik Baedekera, gdzieś z 1942 bodaj roku po Generalnym Gubernatorstwie, pod honorowym patronatem i z poprawkami H. Franka. Cuda tam były.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja natknęłam się na fotki z wykopów z lat 40. - np. rozkopany kurhan, wokół oflagowany tłum ważnych osobistości w mundurach, potem zbliżenia na wojskowych trzymających z fachowymi minkami fragmenty ceramiki :)
      A pół wieku później archeolodzy odkrywają szczątki wraków samolotów niemieckich pod Breslau...historia zatacza krąg.

      Usuń
  5. Ciekawe bardzo i ciekawe, jak wiele prawdy w tym jest. Jeśli kiedyś będę w Waszych stronach i stanę z kimś nad Kwisą, to zabłysnę wiedzą. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam lubię takie etymologiczne dociekania. Nazwa Śląsk pochodzi w końcu od wandalskich Sillingów, to i Kwisa może być wandalska. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasz dom stoi nad samą Kwisą. Gwizdu nie słyszałem, odnogi pojawiają się gdy spuszczają wodę z zapór leśniańskich. Mnie bardziej kojarzy się ze srebrną wstęgą, kiedy ją obserwuję z naszej Siedziby.

    OdpowiedzUsuń