Uczestnik pojechał samotnie do naszej ruderii. Odkrył, że w naszym domu mieszkają (chyba okresowo) małe ssaki. Ale po kolei. Zaczniemy od Tłoczyny. Niby zima odpuszcza, niby przebiśniegi i krokusy kwitną, a przyroda jeszcze w smutnych odcieniach brązu i rudości...Poniżej kilka widoków na Przecznicę z Tłoczyny i Jelenich Skał, poczynionych 10 marca w lekko mglisty dzień :
ten ciemny budynek, mniej więcej pośrodku, to odnowiony budynek dawnej szkoły, obecnie świetlica |
widok na Mlądz |
widok na Rębiszów |
"zalizane" przez śnieg trawy na Jelenich Skałach |
A tu ślad jakiegoś zwierzątka:
Nie mogłam się powstrzymać przed umieszczeniem zdjęcia strumyka :)
Wracając z Tłoczyny skrótami, można natknąć się na niebieski przysłupowy domek, usytuowany przy bocznej dróżce, powyżej naszego domu. Niestety, widok takich domów staje się rzadkością...
Dobra, pora przejść do lokatorów w naszym domostwie - oto pozostałości uczty :
Zdjęcie domu spokojnie nadaje sie do albumu.
OdpowiedzUsuńSam dom- jak z bajki.
"Aluminium krzepi!";)
chyba krzepi, bo ciał po uczcie brak:)
UsuńW sprawie wycieczki - zazdrość;)
OdpowiedzUsuńW sprawie lokatorów - ulala, jaki deseń!
gdy Uczestnik pomykał do Przecznicy, jechał koło Waszego domu, ale gości mieliście i się nie ujawnił :)
Usuńdeseń wykorzystajcie -jest dość plastyczny:)
mają chachary mocne zębiska!:)a pozostałe fotki też robią wrażenie-miłe widoki:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłem na tych górkach - piękne widoki: Przecznica a okoli! Co do świeczek zacytuję dziadka Poszeprzyńskiego: "zastanawiające!" Pozdrawiam! W Szczecinie dzisiaj już wiosna pełną gębą! Mam nadzieję, że nie tylko dzisiaj, ale od dzisiaj!
OdpowiedzUsuńu nas tak sobie z wiosną, jedynie ruch słońca jest "wiosenny" za naszymi oknami:)
UsuńNo ładnie, borsuki stearyną karmią.
OdpowiedzUsuńte twarde dowody przemiany materii to nie borsucze...:)
UsuńZnajome widoki.... jednak góry maja w sobie "to coś"... o każdej porze roku....
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia...
pozdrawiam...
O rany, ten dom ...
OdpowiedzUsuńTo ślad borsuka.
Miejcie litość! Dokarmcie trochę te myszy! Dokarmione, powinny poprzestać na wnętrzu podgrzewacza.
Pozdrowienia!
M., z jadanych rzeczy mamy w ruderii -myszerii makaron, trochę kawy i sól. A one wybrały aluminium i stearynę...:)
UsuńO, myszory Wam się zalęgły? piękne widoki dookólne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak jak M. pisał to na pewno ślad borsuka. A z gryzoniami to można powiedzieć, że coś z domem nie jest tak jak nie próbują się zagnieżdzać ;)
OdpowiedzUsuńmąż też obstawiał borsuka :)
UsuńA to już wiem, że nie mieszkasz w Wolimierzu ;-)) Dziękuję pięknie za podpowiedzi, do Gajówki niechybnie się wybierzemy, a nie ma koło Was jakiejś ruinki? Coraz bardziej skłaniamy sie do budowy domu przysłupowo-szachulcowego, najlepiej na starych fundamentach, od podstaw, ale w miarę możliwości z materiałów rozbiórkowych. Też chcemy mieć takie widoki! I żadnych kompromisów w tej kwestii ;-))
OdpowiedzUsuńUściski!
Piękne widoki i wcale nie odebrałam ich jako ponurych pejzaży. Dom przysłupowy przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńWycieczka przednia, nasze teraz urozmaicone będą - bo z psami, a myszy - głodomory, dziwię się, że nie wybrały kawy :)
OdpowiedzUsuń