Dzisiaj otrzymaliśmy od wnuka pana Oswalda zdjęcie obrazka, namalowanego zapewne w 1923 r., na którym jest dom oraz jego mieszkańcy - Oswald, jego żona Pauline oraz starszy syn Herbert. Alfreda jeszcze nie było na świecie. Stodoły też jeszcze nie było, a w części gospodarczej domu znajdowały się dwuskrzydłowe wrota.
niedziela, 17 sierpnia 2014
Nasz dom i jego dawni mieszkańcy - na akwareli
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Ruderia wzywa!
Już niedługo (kwestia godzin*) nawiedzimy nasz stary domek. Tylko pogoda trochę deszczowa - trzeba będzie wymyślić atrakcje dla dzieci, bo jak wiadomo w czasie deszczu one się nudzą. Nawiązując do wpisu o minerałach izerskich (o ten), jako uzupełnienie dodam teraz dwa zdjęcia naszego lokalnego łupka z widocznymi kryształami granatów. Kryształy nie są duże - niech za skalę służy moja dłoń (a raczej jest niewielka). Takie nadziewane granatami łupki można znaleźć w Przecznicy pewnie niemal wszędzie. Sfotografowany przeze mnie łupek pochodzi z bliskiej okolicy kopalni Anny Marii, ale na naszym podwórku też podobne znajduję i zapewne nasze podwórko nie jest wyjątkowe w tym względzie.
![]() |
palcami wskazuję na wystające z łupka kryształy granatów |
Pora kończyć pakowanie...
* auto w drodze padło (pękł był silnik) i przyjazd nieco się opóźni...
* auto w drodze padło (pękł był silnik) i przyjazd nieco się opóźni...
sobota, 28 czerwca 2014
Z serii Ciekawostki: pomnik ofiary (?)
Przy Rozdrożu Izerskim znajduje się kamień-obelisk z wykutą datą i znakiem krzyża. Wygląda na pomnik upamiętniający czyjąś śmierć, poniesioną prawdopodobnie w tym miejscu (chyba, że pierwotna lokalizacja pomnika jest inna).
Aktualizacja (mail z 13.04.2015r. od pana P.G.z Mlądza):
"Jakieś 2 lata temu odkryłem ów kamień pod ściołą . Wspólnie z kolegą postawiliśmy go na nogi, obróciliśmy do drogi i wkopaliśmy. Nie było łatwo ... Odmalowałem żłobienia. Moja teoria : to pierwotny kamień - pomnik R. Wenigera. Kolejne pomniki dostały datę i nazwisko, a następnie historię śmierci. Rodzina, czy też fundatorzy tych kamieni być może nie odnaleźli pierwszego kamienia. Ale to tylko moja teoria. Jest w lesie kilka podobnych kamieni, np. Kratzerta - tragicznie
zmarłego starszego zrywkarza w pobliżu "Skrótu Wiśniewskiego" (także przeze mnie odświeżony). Niemcy oznaczali chyba też datami miejsca ukończenia dróg w danym roku. Jest bowiem kilka takich kamieni z rosnącą datą na "wysokiej drodze" przy "Byczej chacie"."
zmarłego starszego zrywkarza w pobliżu "Skrótu Wiśniewskiego" (także przeze mnie odświeżony). Niemcy oznaczali chyba też datami miejsca ukończenia dróg w danym roku. Jest bowiem kilka takich kamieni z rosnącą datą na "wysokiej drodze" przy "Byczej chacie"."
niedziela, 22 czerwca 2014
Najdłuższe dni w Przecznicy
Ostatnie dni spędziliśmy stadnie w Przecznicy. Podczas pobytu posnuliśmy się u stóp Izerskich Garbów - jakoś kryształów górskich nie znaleźliśmy (ale to jeszcze nie sezon - sezon zaczyna się wraz z jagodami...).
W piątek zrobiliśmy spacer na Jelenie Skały. Jagoda część drogi pokonała samodzielnie, a część spędziła na baranie (tj. na tacie:)), na nosidełko jest już za duża. Podczas wycieczki odkryliśmy, że jest kilka grup Jelenich Skał (3 grupy), odkryliśmy też istnienie ścieżki, ułożonej z kamieni, między dwiema grupkami skał, okalającą Tłoczynę poniżej 710 m n.p.m. między dwiema niższymi grupkami skał, na pewno od strony zachodniej i pn-zach. (na tyle ją poznaliśmy). Nie jest zaznaczona na polskich mapach (przynajmniej na mapach, jakimi dysponujemy), ale na mapce publikowanej na stronie Archiwum Map Zachodniej Polski (mapa z 1939 r.), chyba ją zlokalizowałam.Wygląda na to, że Tłoczyna nie jest zbyt dobrze rozpoznana turystycznie od zakończenia wojny...
Jedna z grup skalnych Jelenich Skał jest odwiedzania przez fanów wspinaczek po skałkach:
Co jeszcze robiliśmy? tradycyjnie koszenie (by Uczestnik), chłopaki zbili szeroką i wygodną ławę do siedzenia - Michał szlifował i malował:
Szukałam na murku szałwii, którą wkopaliśmy rok temu - początkowo nie mogłam jej znaleźć, bo...zakwitła (nastawiłam się na szukanie charakterystycznych liści:)):Zakwitła też dynia, cudem nie zeżarta przez pomrowy:
No i udało się w końcu wyhodować szarotkę alpejską:
A na koniec będę ja - Uczestnik "złapał" mnie za dzwonkami:
sobota, 7 czerwca 2014
Po kolejnych majówkach
Kolejne majówki już za nami.Na każdej z majówek przecznickich Uczestnik kręcił się wokół Przecznicy - nie wiem dokładnie gdzie, zdjęcia robił spontanicznie, zatem ich jakość nie jest zbyt dobra. Poniżej co ciekawsze obiekty z majowych wycieczek Uczestnika.
Na początek trochę fauny:
Uczestnik kręcił się w okolicy Kamienicy, znak na kamieniu (nomen omen wskazujący świeżą rocznicę urodzin Uczestnika) wskazywał, że to ścieżka właściwa:
a tu inny znak na kamieniu (ciekawe, co oznacza):
Pozostałości po zniszczeniach, spowodowanych zapewne kwaśnymi deszczami, na szczycie Kamienicy:
widok z Kamienicy na Tłoczynę |
czwartek, 8 maja 2014
Po pierwszej majówce
W pierwszy weekend majowy ruszyliśmy w świat daleki. Było jezioro Sławskie przez chwilę, potem nasze ruderyjne okolice, podczas których okazało się, że:
- w Rębiszowie można znaleźć"szczotki"ametystowe ;- firma energetyczna zabrała kabel z naszej działki (z 2-dniowym opóźnieniem);
- niektóre, posiane w kwietniu warzywa, zaczęły nieśmiało wschodzić;
- nasz dom ma bliźniaka w Chromcu;
- kopalnie w Krobicy zrobiły na naszym starszym dziecku kolosalne wrażenie (jest rocznikowym 10-latkiem, więc kopalnie mógł zwiedzić; przewodnik podczas zwiedzania powiedział,że po II Wojnie Rosjanie wydobywali uran w kopalni bazaltu w Rębiszowie oraz w kopalni "Stanisław" na Izerskich Garbach - tych ciekawostek nie znałam...).
A poniżej parę fot (robione i komórczakiem i normalnym aparatem fotograficznym):
![]() |
wejście do sztolni św. Leopolda w Krobicy |
![]() |
a tu wejście do sztolni św. Jana |
![]() |
tu tablice informacyjne ze szczegółami |
Chromiec-brat bliźniak naszego domu |
jaskółki coś knują... |
bociany czarne |
wtorek, 1 kwietnia 2014
Nasz dzwonek
Będzie szybko i krótko. Od jakiegoś czasu marzyłam o dzwonku do domu. Ale nie chciałam go, ot tak zwyczajnie kupić, chciałam wejść w jego posiadanie w nadzwyczajny sposób (nawet nie wiem jaki to miałby być sposób, ale na pewno nie chciałam go zwyczajnie kupić). No i Ruderia ma już dzwonek - właściwie był on cały czas przy domu - Uczestnik znalazł go w ziemi podczas wkopywania w grunt malin.
A inna sprawa jest taka,że nasz dom pokochały kuny.Żywe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)