Będzie szybko i krótko. Od jakiegoś czasu marzyłam o dzwonku do domu. Ale nie chciałam go, ot tak zwyczajnie kupić, chciałam wejść w jego posiadanie w nadzwyczajny sposób (nawet nie wiem jaki to miałby być sposób, ale na pewno nie chciałam go zwyczajnie kupić). No i Ruderia ma już dzwonek - właściwie był on cały czas przy domu - Uczestnik znalazł go w ziemi podczas wkopywania w grunt malin.
A inna sprawa jest taka,że nasz dom pokochały kuny.Żywe.
Dzwonek świetny. Widać Wasz podwójnie. Czekał tylko na odkrycie. Lepiej trafić nie mógł. Kto, jak nie Wy, miałby go "odkryć"? Profesja wszak zobowiązuje, obok bycia posesorem. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńSuperowy dzwonek!
OdpowiedzUsuńJak Wy to robicie z tym znajdywaniem?! Kurcze, może u nas też jest?:)
Kyjo, dzwonek rewelacyjny i patrz jak na Was czekal cierpliwie, w sumie to nie mial wyjscia :)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o kuny...to znam ten temat od 3 lat, byly chwile kiedy plakalam bardzo, tak szkodzily. I szkodza nadal, nie chca sie wyprowadzic.
Pozdrawiam serdecznie :)
I zobacz jak się spełniło:-))) W nad wyraz nadzwyczajny sposób weszłaś w posiadanie dzwonka z historią. A co do kun - też mielimśy na strychu. Koty je przegnały. Teraz mieszkają w stodole ( kuny, nie koty...)
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Asia
no właśnie-koty!musimy je znowu przywabić:)
UsuńKyjo jeżeli dom spełnia Twoje zachcianki tzn. że jest Wam bardzo przychylny.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że stare domy potrafią się odwdzięczyć za troskę i uwagę w zaskakujący sposób.
Nooo to teraz uważaj o czym marzysz i o co prosisz :) :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Tupaja ma recht! Kto wie co tam mieszka pod progiem? :)
Usuńnic nie wiadomo:) historia z dachem dowodzi,że różnie to bywa:)chyba trzeba jakieś jadło zostawić koło progu...:)
UsuńNie wykluczone że i podrapać trzeba tu i tam:)
UsuńKop dalej! Taki dzwon ( dzoneczek ci on nie jest, sądząc po zdjęciu ), pewnie na szczycie wieży kościelnej wisi. Więc ten cały kościół czeka na odkrycie.:-)))
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, mam zupełnie prawie taki sam dzwonek( ok. 10 cm wysokości razem z uszkiem) , niestety nabywszy go w "Naftalinie" a nie romantycznie wykopawszy u siebie w obejściu.
UsuńA ja miałam większy trochę. Zdobyczny. Uwielbiałam jego dźwięk, ale G. oddał go w prezencie naszym Francuzom, a oni wcale go nie używają, bo jest bardzo głośny.
UsuńTeż myślę, że tam jest kaplica lub kościół i może jeszcze parę gadżetów fajnych.
Mówiąc nawiasem, to w Waszych stronach na tych strychach, w piwnicach i w ziemi jakieś składy pamiątek przeróżnych. Zazdrość mnie bierze. Tutaj wszystko z dymem puszczono. A co się nie dało na złom lub w beton. Beton kochają w okolicy wielką miłością.
kościoła chyba nie będzie,ale groby z ofiarami zarazy można pewnie znaleźć (trochę poniżej naszego domu).A z tymi strychowi pamiątkami to chyba fuks,bo w wielu domach nic się nie uchowało.
UsuńKyju, byliśmy w zeszłym tygodniu w Przecznicy i widzieliśmy Twój dom - piękny! I jeszcze spełnia życzenia ;-))
OdpowiedzUsuńTrochę się kunom nie dziwię, że go pokochały (i z towarzystwem nie jesteście natrętni...) ;-)
no tak-z nami kuny mają dobrze,nawet ocieplenie sufitu doceniły...niestety:(
UsuńByliście na samym końcu Przecznicy,na górze?widzieliście widoczki?
Też mam taki dzwonek :)
OdpowiedzUsuńchce dzwonek ma dzwonek :) fajnie
OdpowiedzUsuńChcę stary kredens do kuchni...:) ale kredensu nie da się wykopać;)
UsuńKiedyś, w naszej chacie też były kuny, próbowaliśmy wszystkich wynalazków a ostatecznie wystraszyły się kota Ryszarda :) dzwonek- super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nasbyłykoty-wchodziły do domu znanymi sobie sposobami podczas naszych obecności i nieobecności.Ale zostawiały po sobie różne ślady obecności...łącznie z truchłem w stodole i w ruch poszedł zapach-odstraszacz. Teraz żałuję,że go użyliśmy...będziemy je znowu zwabiać.Jakoś.
Usuńmój dzwonek zamilkł. powiesiłam na guziczku kartkę : dzwonek zepsuty :(
OdpowiedzUsuńteraz naprawiam, łączę, lutuję, jak naprawię, powieszę kolejną karteczkę : pukanie zepsute, proszę dzwonić :)
z takich, jak twój, mam firankę w kuchni :)
uśmiechy
Super dzwonek! Uwielbiam takie przedmioty z duszą.
OdpowiedzUsuńMamy dzwon w chatce, przywołujący na posiłki, ale ogromny, z jakiejś łuski naboju moździerzowego albo armatniego, z sercem na łańcuchu, a dzwoni ogłuszająco; a czy Twój jest kompletny? tzn. ma serce? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCześć, wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńChcialbym Cie w koncu poznac! Moglabys odezwac sie do mnie na nr 501 391 519? Będę do 3 maja i na ogól sie nudzę. Czekam i pozdrawiam.
A u mnie podkowy i podkowy. Ale wiadomo, szczęście niosą. Dzwonek, piękne wykopalisko, pozazdrościć.
OdpowiedzUsuń