piątek, 29 czerwca 2012

Świt czerwcowy (24.06.12 r.), gdzieś w Kłopotnicy i może między Grudzą a Janicami...



[wiem, że to tylko widoki, ale jakie! podobają mi się te krajobrazy i nie mogłam się powstrzymać przed podzieleniem się nimi na blogu. Zdjęcia zrobił Uczestnik o poranku, gdzieś po 4 nad ranem, 24.06.2012 r.]

15 komentarzy:

  1. Ależ...;-))
    Jak to dobrze, że Uczestnik czasami nie może spać ;-)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczestnik zawsze wcześnie się budzi w Ruderii. Dodatkowo zaplanował sobie, że nas obudzi we Wr. (udało mu się :))

      Usuń
  2. no tak kto rano wstaje,temu Bóg obiektyw prowadzi
    szacunek dla Uczestnika
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem fajna parafraza tego powiedzenia :)
      przekazałam Uczestnikowi :)

      Usuń
  3. Warto wstać skoro świt dla TAKICH zdjęć i widoków:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaraz przed wschodem... bez wątpienia najlepszy czas w ciągu doby.

    OdpowiedzUsuń
  5. to wielka niesprawiedliwość życiowa – że spać trzeba..ile to pięknych chwil, niedostępnych za dnia, nam umyka. chwała Uczestnikowi! [g]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, Fallarze,Śledzibowcu :): ile ja bym dała,żeby tak wcześnie się budzić i widzieć takie rzeczy! ( bo budzić się mogę, ale nie zawsze mam takie widoki...)Letnie świty są jednymi z piękniejszych!

      Usuń
  6. zawsze patrzę z zachwytem na przyrodę zwłaszcza kiedy jest uchwycona w w obiektywie przez oko widzące piekno....
    te zdjęcia takie są .... po prosty zachwycają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te widoki bardzo mi się podobają! (chociaż Uczestnik mówi,że jeleni tylko na nich brak ;))

      Usuń
  7. Noooooo!
    Wstanie o tej godzinie jest bohaterstwem, ale nie wystarczy wstać - trzeba mieć jeszcze TAKIE WIDOKI!

    OdpowiedzUsuń
  8. Akuracik bohaterstwo... jeśli to było 24go i pewnie się dopiero co kładliście po całonocnych szaleństwach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie - po szukaniu kwiatu paproci :P :))

      Usuń
    2. hihihi, Sąsiedzie, nie było tak, jakby mogło być - sądząc z Twoich domysłów:)Małżonek spieszył się z Przecznicy o świcie do pracy do Wrocławia.Ot i taka historyja ;)

      Usuń