Okazało się, że majowy atak zimy nie wyrządził naszym roślinkom zbyt wiele szkody. Obawialiśmy się, że
co delikatniejsze okazy nie przeżyją. Poniżej kilka dowodów majowego życia w naszym obejściu:
|
borówka amerykańska, posadzona parę tygodni temu |
|
a to młody buk :) |
|
a tu wschodzi kolendra, niedawno posiana |
|
jeszcze trochę i będą czerwone porzeczki :) |
Poniżej nasze trawy:
|
kostrzewa sina kwitnie-jest nadzieja na własne nasiona! |
|
...i ogrodowy potwór:) |
A teraz przyszła pora na ...śmierć! Zdjęcie poniżej ukazuje moment wyjścia motyla z kokonu - jest to piękna i ulotna chwila! Niestety, nie było to tak, że Uczestnik specjalnie warował koło kokonu z aparatem i czyhał na tę piękną chwilę. Po prostu motyl wybrał sobie bardzo niefortunny moment na objawienie światu swojej dorosłej postaci - wszystko wskazuje na to, że nie przeżył majowego ataku Buki...
|
motyl nie przeżył-jest cały czas w tej samej pozycji, ani drgnie...:( |
Nasze porzeczki niestety nie dały rady majowej zimie.
OdpowiedzUsuńZdjęcie motyla piękne ... swoją drogą dawno ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że roślinki nie dały się majowym mrozom! A zdjęcie motyla - piękne. A może on jednak przeżył?
OdpowiedzUsuńniestety, motyl nie przeżył-cały czas jest w takiej pozycji, jak na zdjęciu.Ani drgnie...:(
OdpowiedzUsuńU nas nie przeżyła laurowiśnia, ma zimozielone, skórzaste liście. Nie wiem, czy to skutek zimy czy tych przymrozków, może odbije od głównego pnia, bo kiedyś tak było już. Motyl jakiś szlachetny, nie zwykły bielinek, chyba już zasuszył się.
OdpowiedzUsuńŚmierć nie odebrała mu piękna. A kto on?
OdpowiedzUsuńU nas chyba nie będzie żadnych owoców :(
Pozdrowienia!
M., nie wiem kto on,motylowa ignorantka ze mnie:(
OdpowiedzUsuńmoże jednak będą u Was owoce?trzymam kciuki za siłę Natury!