niedziela, 2 czerwca 2013

Ostatni weekend majowy - krótki raport

Uczestnik właśnie powrócił z Ruderii. Niemal cały czas padało, przejaśnienia dopiero za Bolkowem (w kierunku Strzegomia jadąc). Gdy nie padało, osiadała mgła niczym z horroru. W domu wszystko było wilgotne - nawet papier toaletowy. A teraz twarde fakty: pęknięty tron został wymieniony, malutkie pomieszczenie gospodarcze (wydzielone, jak nam się wydawało przez powojennych mieszkańców z głównej izby-kuchni) straciło tynk. Jak się okazało, trzymał on niektóre fragmenty ściany w jednym kawałku. Nadal ściana się trzyma jakoś, ale trzeba - póki co - uważać, aby jej nie wykruszyć:

fragment ściany po prawej stronę na dole trzyma się kupy na słowo honoru, po lewej nieco wyżej widać przeplatankę:cegły wypalone, cegły niewypalone...w głębi zagracona sień i schody na górę, O Ruderio!

tu widać, że ścianka z okienkiem i częścią tej prostopadłej do niej jest młodsza, czyli pierwotnie do głównej izby prowadziły 2 wejścia z sieni, pomiędzy nimi stał piec, ponoć dość duży, bo dzieci Oswalda spały na nim zimą

 Wilgoć była (i jest) na zewnątrz:



chyba coś przy odwodnieniu budynku poszło nie tak...
 i wewnątrz:
to ta sama ściana co powyżej, tyle, że w środku budynku

Myśląc o naszej starości, zainwestowaliśmy w takie oto drzewko:
czy będzie mu dobrze w Przecznicy? w jednym z parków we Wrocławiu rosną takie dwa, wielkie już.

19 komentarzy:

  1. tak miłorząb - piękne i zdrowe drzewo
    niech wilgoć się osusza!!! o takie Wam życzenia na najbliższy czas przesyłamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też walczymy z wilgocią... ale to prawie jak walka z wiatrakami

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo, ginkgo! Superowe drzewo, też mamy, ale trzeba pamiętać, że BARDZO wolno rośnie. Nasz miłorząb ma jakieś 15 lat i dopiero około 2,5 m wysokości.
    Suchości życzę, podobnie jak i sobie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, wilgoć, wilgoć...Życzę osuszenia gdzie tzreba!
    U nas masakra wodna z niemieliorowanym podwórzem i wodą w piwnicy;)
    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  5. z zewnątrz na tej sinej ścianie tynku jeszcze nie ma, jest cos, co trzyma styropian , wewnątrz jakiś zwykły...nas niepokoi to, co lęgnie się od dołu na zewnętrznej ścianie, te fale...nie muszę dodawać,że ściana nie ma izolacji poziomej

    OdpowiedzUsuń
  6. Styropian? Hmm... A tynk pewnie mocno cementowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no styropian, a tynk? ja wiem, chyba cementowy(szorstki, drapie;)) Jak jakieś rady spod lady masz, to dawaj!

      Usuń
  7. Nie zazdroszczę tej wilgoci. U nas pojawiły się jakieś wykwity w piwnicy. Po raz pierwszy od 13 lat. Oby wreszcie wyszło słońce!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno żeby odczuć przyjemność budowania lub remontu domu trzeba wyjść z ziemi ( w tym przypadku żadnej wilgoci). Tak więc zarówno Wam jak i sobie życzę żadnej wilgoci i duzo cierpliwości i słońcociepła :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kyjo nie jestem fachowcem ale na moje widzi mi się to jeżeli mur nie ma izolacji, może podciągać wodę z gruntu, a styropian skutecznie izoluje nie tylko termicznie ale i uniemożliwia oddychanie murom, więc woda ma utrudnione odparowywanie. Zdaje się że za wcześnie ociepliliście budynek. Warto było zastanowić się nad wcześniejszą izolacją poziomą. Niektórzy stosują podcinanie murów i izolowanie, inni w takich wypadkach stosują iniekcję substancji hydrofobnych które krystalizują w murze i odcinają podsiąki wody. Nie wykluczone że przyjdzie Wam zdjąć ocieplenie :(
    Chyba warto pogadać z jakimś specjalistą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdajemy sobie z tego sprawę - że trzeba coś z tą ścianą zrobić. To jest jedyna ocieplona ściana w Ruderii, a dlatego, że ta ściana była kiedyś wewnętrzną ścianą w domu (stąd szybka akcja docieplenia jej). To zwykła ceglana ścianka. Wnerwia mnie bardzo ta wędrująca po niej wilgoć, chciałabym zastosować w przyszłości rozwiązanie polegające na podcięciu ściany (lub podstemplowaniu), wykonaniu izolacji poziomej i rozwiązać ten wilgotny problem. Dlatego też nie malujemy jeszcze tej ściany od wewnątrz. A dodatkowo-od środka grzejnik na tej ścianie. Ale to chyba daleka pieśń przyszłości...

      Usuń
  10. ale i odwodnienie chyba nie końca dobrze jest zrobione...Ale to już osobna bajka...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ze zdjęcia nie widać wiele, ale obstawiam mokrą ścianę + styropian i inne cuda. Zdjąć jak najszybciej, dostawić coś od wewnątrz (choćby bloczek) z pustką powietrzną, pomyśleć o izolacji poziomej (mogą być iniekcje)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemek ma słuszność.
      Od wewnątrz najlepsze będą bloczki silikatowe. Poprawiają termikę ściany i oddychają razem ze ścianą. Do tego jakiś tynk oddychający i powinno się uspokoić pod warunkiem zlikwidowania dopływu wody do ściany, czyli jakaś izolacja i odwodnienie.

      Usuń
  12. Oj wilgoci, to u nas dostatek, ale u nas na razie remont stoi w miejscu,dobrze tylko, że grzyba nie mamy, ale ściany to mamy mokre od zewnątrz i od wewnątrz...

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas też wilgotno i słonecznie na zmianę. Na pewno zrobicie z Ruderii cacko. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Z wilgocią ciężko walczyć jeżeli już jest, ale można się jej pozbyć. Moja kuzynka - nie wiem w jaki sposób, ale wykonała izolację starych fundamentów i odwodnienie, w tym kratkę ściekową w piwnicy.
    Myślę, że daleka jeszcze droga przed ruderią. Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń