wtorek, 19 sierpnia 2014

Uwaga! dotyczy deponowania pohutniczych odpadów z Niemiec!

Zamieszczam ważną informację - ważną dla każdego mieszkańca tej części Gór Izerskich. Otóż kopalnia PRI Bazalt zamierza  na terenach przykopalnianych (kopalnia bazaltu w Rębiszowie) przetwarzać i domyślnie deponować toksyczne odpady  z huty z Niemiec. Dlaczego decyzja (zgoda) Burmistrza Miasta i Gminy Mirsk została wydana bez wykonania ekspertyzy z zakresu ochrony środowiska? Dlaczego w ogóle została wydana zgoda? Przecież tereny wokół kopalni należą do obszaru Natura 2000, a odpady pohutnicze to nie bułka z masłem. Nawet gdyby nie było obszaru chronionego, to i tak to nie bułka z masłem. Nie można dopuścić do degradacji środowiska przyrodniczego (nie zapominajmy, że my też jesteśmy jego częścią!), tutejsza przyroda ucierpiała znacznie podczas klęski ekologicznej w latach 80-tych. Dlaczego ma być zgoda na kolejną klęskę? Dlaczego mieszkańcy okolicznych terenów mają być skazani?  tak, skazani na klęskę - w postaci ryzyka utraty zdrowia i życia z powodu konkretnych chorób, z czasem. Dlaczego ma zmniejszać się odradzający się  na tych terenach ruch turystyczny? Bo nie sadzę, że wzrośnie jak szalony z taką "atrakcją" turystyczną w tle. Podobno Gmina stawia na rozwój turystyki.Turyści mają zwiedzać hałdy z toksycznymi odpadami? czy może wdychać "frische Luft" i zażywać "zdrowotnych" kąpieli? Nie mówiąc o stałych mieszkańcach - "uzdrowisko" codziennie, gratis, 24 h/dobę, 365 dni /rok. A drogi?  Gminę stać na regularną konserwację dróg, zniszczonych przez ruch tirowy? a hałas? a spaliny? Myślę, że to są ważne pytania. Dla mnie, dla mojej rodziny, sąsiadów i dla każdego mieszkańca tych okolic. I oby odpowiedzi na te pytania  były poważne i merytoryczne. A najlepiej, żebyśmy nawet nie zadawali sobie takich pytań. Żeby nie było powodu do ich zadawania...Tak, jestem bardzo zdenerwowana tym zagrożeniem i mam nadzieję, że to tylko zły sen. Szkoda,że zbiorowy...
 To mój blog i  pozwolę sobie tutaj na komentarz, który ciśnie mi się na usta (cytując "Czas Apokalipsy" Coppoli): groza, groza, groza.
Poniżej zamieszczam alarm mieszkańców okolicznych miejscowości (bieżące informacje można znaleźć na stronie Mlądza, o tu lub na fb):


8 komentarzy:

  1. Nie miałam zielonego pojęcia. Dzięki za info

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam u Erica. Trzeba w to zaangażować media ogólnopolskie. Inaczej nic się nie wskóra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trza by do starosty powiatu, do władz wojewódzkich i mnóstwo telewizji posprowadzać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Władze wojewódzkie mają to "gdzieś", jak i starosta. Tylko zadyma medialna.

      Usuń
    2. Owca ma rację, "ręka rękę myje". Panowie w krawatach lubią się dogadywać przy stole i jeżeli nie czują presji z zewnątrz to nie mają odpowiedniej motywacji do działania. Najgorsze jest to że najczęściej po objęciu urzędu traktują gminę jak własne podwórko zamieszkiwane przez gromadę intruzów ;)

      Przede wszystkim należy uzyskać pełną informację o wydaniu zgody czy wszystkich dokumentów związanych ze sprawą. Każdy obywatel RP (nawet nie mieszkaniec gminy) ma konstytucyjne prawo do otrzymania pełnej informacji dot. spraw publicznych i udostępnienie takiej dokumentacji leży po stronie gminy. Już taki ruch ostudzi niecne zamiary. (Dla zainteresowanych do poczytania: http://www.poradnictwo.pryzmat.org.pl/poradnictwo/images/stories/artykuly/10dostepdoinformacjipublicznej.doc )

      Co do mediów Owca ma rację, tylko media nie związane z gminą (a lokalne najczęściej są) mogą zrobić porządek.

      Usuń
  4. Ależ się zdenerwowałam! W MOICH IZERACH???? Mało szkód wyrządzono idiotycznymi decyzjami poprzedniego wieku? Do dziś widzimy efekty klęski ekologicznej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale czy taka decyzja, z pominięciem obowiązujących procedur, jest w ogóle zgodna z prawem? Trzeba burmistrzowi zrobić zadymę koło dupy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko rozgłos ogólnopolski coś tu da...

    OdpowiedzUsuń