wtorek, 16 sierpnia 2011

blogowe wyróżnienie, part two

Ano, powróciłam do wirtualnej rzeczywistości i spieszę dokończyć temat. Wyróżnienie, jak w tzw. międzyczasie  się okazało, nasz blog otrzymał również od Megi. A tak wygląda znaczek wyróżnienia:

Niniejszym jest mi bardzo miło:) Trudno jest wybrać blogi, które chciałabym wyróżnić - bardzo lubię te, które obserwuję jawnie i zajadle:) (vide: kolumienka po prawej stronie), ale najbardziej lubię zaglądać tam, gdzie jest mi najbliżej - czyli zmagających się z remontem starego domu (mam tu na myśli sąsiadów z K czyli ZiŁ, kolejnych sąsiadów, którzy lada moment wprowadzą się do swojego starego - nowego domu czyli Anandy i małżonka, dalszych sąsiadów z Gór Kaczawskich czyli Przemka oraz z Nawojowa Łużyckiego, Śledzibowców i  jeszcze dalszej sąsiadki z Wonnych Wzgórz), oraz pokazujących piękno przyrody  i nie tylko (tak tak, to o Tobie Megi:), o sąsiedzie Marcinie z drugiej strony Tłoczyny jak sądzę:) oraz Krkonosu). Nie będę wypisywać wszystkich blogów wszyćkie lubię :))!!!
Zauważyłam, że istnieje zwyczaj, aby przy takim blogowym wyróżnieniu napisać 7 rzeczy o sobie. Hmm, nie wiem co mogłabym napisać? wydaje mi się, że sporo informacji na blogu przemycam - może jakieś sugestie?
Aktualizacja z 17.08.2011 r. :
 cokolwiek przemyślałam temat 7 grzechów głównych i może jednak publicznie się wyspowiadam:) :
1. Lubię piwo, zwłaszcza w upalne dni i/lub przy pracy fizycznej na powietrzu. Ostatnimi czasy głównie czeskie :)
2. W czasach licealnych miałam kilka ksywek, ale najbardziej pamiętna to "Łysa" (od mojej fryzury)
3. Jakoś długo nie mogłam uwierzyć w to, że w pewnym momencie stałam się dorosłym człowiekiem. Tak zwaną "dorosłość" poczułam dopiero wtedy, gdy zostałam mamą. A wcale nie byłam jakoś mocno młoda.
4. Uwielbiam jeść! moje poranne drugie (bo pierwsze do łazienki) kroki kieruję wprost do lodówki:) zapewne żywot zakończę kiedyś jako potwornie pękata osoba i dzieci będą musiały same dokonać kremacji  mojego ciała podpalając chałupę (jak w filmie o tym, co kąsało niejakiego Gilberta)
5. Miewam prorocze sny. Serio, serio.
6. Boję się...żab! Wiem, że to irracjonalne, ale nie mogę do końca tego lęku przezwyciężyć. Mój ojciec też tak ma :)
7. I cóż jeszcze? jestem z sekcji archeo  z uprawnieniami. Zawód jak każdy inny, czasami usłany prastarymi kośćmi.

I finito - uff .. nie bolało

 No i na koniec,  w związku z tym, że ten wpis jest super hiper osobisty, pozwolę sobie na wklejenie linka do jednego z moich ulubionych amerykanskych...http://www.youtube.com/watch?v=B7Ske2eKX2g&ob=av2e

3 komentarze:

  1. Ja nie wiem za bardzo o co chodzi z tą nagroda (bo ktoś mi też ją podarował, ale ja trochę nie w temacie i nawet nie wiem jak się odwdzięczyć). W każdym razie: nie z Pogórza, tylko z Gór Kaczawskich. Pogórze to zaczyna się za droga. U nas już góry:). Pozdrowienia jak zwykle ostatnio deszczowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. o, popatrz! a ja święcie byłam przekonana,że to jeszcze Pogórze:)zaraz zmieniam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, nie bądźmy małostkowi :). Pogórze zaczyna się za drogą, w lasku, przy strumieniu w zasadzie. Będzie dobre 100 metrów. My to formalnie, przepisowo, leżymy w górach. Nie jest to granica spektakularna może, ale niby jest. W ogóle to na różnych granicach leżymy, bo np. u nas jest już Natura 2000, a u sąsiada już nie (chociaż, paradoksalnie, jego łąka lepsza jest). A za domem, w lesie, leżą kolejne dawne słupki graniczne (chyba właścicieli Rząśnika, chociaż kto ich tam wie).

    OdpowiedzUsuń