niedziela, 17 kwietnia 2016

małe kroczki

Przyznaję - paskudnie zaniedbałam przez ostatnie miesiące bloga. Zaniedbałam również regularne odwiedzanie innych blogów, jednym słowem nie było mnie w blogosferze dobrych parę miesięcy. Zamierzam się poprawić, naprawdę:)
 Na początek - szybka akcja sprzed tygodnia pt.: "rozpadające się okienko" w części gospodarczej naszej chałupy. Dwa zdjęcia z serii "przed, po":





ps. a nasza młoda Jagoda chyba ma żyłkę poszukiwacza - znalazła w pobliżu domu przedwojenną filiżankę (podobne przedwojenne mamy z Breslau) - całą i zdatną do użytku, o.

12 komentarzy:

  1. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety:)ona bardziej chyba małym przyrodnikiem, póki co, jest:)i oby tak zostało:)

      Usuń
    2. Ma moje błogosławieństwo :)))

      Usuń
  2. Świetne znalezisko. Ja zimą znalazłam kubek nad Przecznickim Potokiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o:) fajne są takie niespodziewane znaleziska:) nie sztuka pójść do sklepu i po prostu kupić:) znaleźć przypadkiem i używać-to jest coś:)wiadomo,że to kubek z własną historią:)

      Usuń
    2. A ja myślę że to kubek znalazł nowego właściciela :) w końcu on jest starszy ;)

      pozdrawiam niebywałą

      Usuń
  3. Do twarzy temu okienku w nowej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja takimi małymi kroczkami remontuje i stad zakładam że remont ukończe około 2084 roku. Jak u Was to wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas słabo wygląda-nie ma bacika, to się wlecze:)

      Usuń