wtorek, 23 lipca 2013

Krótko o tym, co można zauważyć podczas poszukiwania gniazda kani

Parę dni temu Uczestnik wybrał się do Ruderii - wyczyścił nadsuficie (czyli przestrzeń pomiędzy sufitem w kuchni a przyszła podłogą na piętrze) z resztek prastarej gliny:


 i w przerwie wybrał się na poszukiwanie gniazda kani. Gniazdo znalazł, ale nie uzyskał jeszcze pewności, jaki ptak jest właścicielem gniazda. Podczas poszukiwań natknął się na kozaka (grzyba ;)), fantazyjne piórko:) i czarne bociany. Kani tym razem nie udało się spotkać.


czarne bociany  kołowały dość wysoko

 No i jest krótko :) Na koniec jeszcze wspominki z "babskiego" pobytu w domu:






3 komentarze:

  1. Fajnie że cos robicie w Ruderii, ziarnko do ziarnka :). Przy tej okazji zastanawiam sie jakie pokłady cierpliwości drzemia w człowieku. Pewnie to jest zalezne od motywacji. Zalezne tez od innych, od ich wsparcia i dobrego słowa i uznania ze sa ludzie którym sie chce. No to w tym sensie jestem z Wami. I pewnie wiele rzeczy rozumiem . pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te ziarenka są u nas dość wolno zbierane. Wynika to z kilku czynników: i finansowych (człowiek by chciał za jednym zamachem wszystko), czasowych i jakiś takich naszych - nie ma ciśnienia na szybką akcję, powoli, można też spokojnie znaleźć coś w plewach :) no i wygospodarowanie wolnego czasu -czasem trzeba też nacieszyć się chałupą i okolicą:). Można też się czegoś nowego nauczyć :)
      Dobrze, że jest nas więcej - fanów starych domów. Jest raźniej:)!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Stare domy mają duszę i dlatego tak przyciągają,
    Trzymam cały czas za Was kciuki byście trwali w "tworzeniu Waszej Ruderii"

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń